Tegoroczne wybory samorządowe w całym powiecie wejherowskim szykują rewolucyjne zmiany, przede wszystkim w środowiskach dwóch (a może i trzech) partii politycznych. W totalnym rozkładzie jest Prawo i Sprawiedliwość, które charakteryzuje się „wielkimi ucieczkami”.
Największym skokiem na powiat może poszczycić się rodzina Marcina Drewy. O tym jednak w oddzielnym materiale...
Właśnie objawił się kolejny kandydat na prezydenta miasta. Jest nim Wojciech Wasiakowski z... Konfederacji, który startuje z poparciem PiSu, jako kandydat niezależny związany z komitetem wyborczym Sprawiedliwi dla Wejherowa, którego pełnomocnikiem jest kolo z wyrokiem sądu i nakazem oddania pieniędzy seniorce. Wyrok został ogłoszony w kwietniu... ubiegłego roku, a Piotr Reszke, najbliższy współpracownik Marcina Drewy i tak jak on jeszcze radny Rady Miasta Wejherowo, do tej pory kasy nie oddał.
I to jest wielka sprawiedliwość Prawa i Sprawiedliwości. Skroić staruszkę, a potem mimo wyroku sądu nie oddać pieniędzy.
Natomiast kandydatura Wasiakowskiego podparta poparciem Prawa i Sprawiedliwości to póki co największe kuriozum wyborów w Wejherowie.
Wojciech Wasiakowski w czasie minionych wyborów parlamentarnych dał się poznać jako zajadły pisożerca, który na cel wziął ówczesnego premiera rządu Zjednoczonej Prawicy Mateusza Morawieckiego.
Nie jest tajemnicą, że jednym z najbliższych współpracowników Morawieckiego nadal jest Piotr Müller, były rzecznik rządu. Dziś Müller jest szefem Prawa i Sprawiedliwości w województwie pomorskim i pozwala na poparcie dla człowieka, który bezpardonowo atakował jego szefa i całą partię.
Czy oznacza to, że pomorski PiS to już wspomnienie i jak mówią Czesi "To se ne vrati..."
W każdym razie mezalians polityczny w Wejherowie to jednoznaczny sygnał dla wyborców, że głosowanie na skompromitowanych i niewiarygodnych kandydatów to marnowanie głosów.
No bo jak będą się czuli zwolennicy Kaczyńskiego i Morawieckiego oddając głos na Wasiakowskiego, który był jednym z najaktywniejszych przeciwników PiS i w swoich atakach „jechał po całości”?
Wniosek można wysnuć tylko jeden – głosując na Wasiakowskiego – zagłosują na przeciwników PiSu...
A może to próba ośmieszenia szefa regionalnego? Nie jest tajemnicą, że "dowództwo" Piotra Müllera nie przypadło do gustu wszystkim prominentnym działaczom partii Kaczyńskiego. I wcale nie chodzi tu o odwieczny konflikt z posłem Aleksandrem Mrówczyńskim, który od dawna nie mógł pogodzić się z rosnąca pozycją młodego posła ze Słupska.
Dziś ten młody jest ważniejszy od niego i to on rozdaje karty... A Mrówczyńskiemu zostały tylko Chojnice... a jakiekolwiek działania po za powiatem chojnickim okazują się fiaskiem i coraz mocniej spychają "posła Olka" na pobocze polityki.
Działacze PiSu nadal nie mogą otrząsnąć się po porażce parlamentarnej. Obecna koalicja rządząca wyciąga kolejne haki i poparcie dla PiS spada. Jak widać protesty rolników nie zmieniły póki co układu politycznego.
Województwo pomorskie nie jest odosobnione w swoim odwrocie i rozkładzie.
I właśnie sytuacja w powiecie wejherowskim i mieście Wejherowie dla Prawa i Sprawiedliwości jest swoistym barometrem dla całego pomorskiego PiSu. Brak reakcji władz wojewódzkich na poczynania działaczy może oznaczać, że albo ci ostatni robią to konspiracyjnie bez uzgodnień albo owe władze już niczego nie ogarniają. "Sodomia i Gomoria" - jak mawia Ferdynand Kiepski!
A pamiętać trzeba, że zaraz po wyborach samorządowych odbędą się europejskie. Jednak czy dla PiSu pomorskiego będą udane? To już temat na za kilka tygodni...
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz