Oto jedna z najbardziej bulwersujących spraw z obecnej kadencji Rady Miasta Gdyni.
Część 1
Pamiętacie historię złożenia mandatu przez radnego Stanisława Borskiego z Samorządności w 2021 roku?
Nawet jeśli odpowiedź jest twierdzącą, to z całą pewnością nie znacie skandalicznych okoliczności tej sprawy.
Prawie 20 lat. I przez ten czas prowadził działalność gospodarczą, wielokrotnie realizując umowy dla OPEC.
OPEC to firma, w której udziały ma kilka gmin, Gdynia największe niespełna - 70 %.
Każda gmina, która jest udziałowcem OPEC, sama finansuje umowy realizowane na swoim terenie, w 100%.
I tak, prace wykonane przez OPEC w Gdyni finansuje gmina Gdynia z własnego budżetu. Jeśli te prace wykonał zakład radnego Borskiego, to finalnie zapłaciła za to gmina, w której radny sprawował funkcje, co absolutnie nie powinno mieć miejsca.
Już samo to było wystarczającą podstawą do pozbawienia Borskiego mandatu.
W ten sposób tylko w niedokończonej kadencji od 2018 roku do marca 2021 roku, radny zainkasował około 6 milionów zł. Koledzy i koleżanki z SWS jakoś się nie zorientowali, że to sprzeczne z prawem.
Tak się dziwnie składa, że przez te wszystkie lata, a nawet wcześniej, Pan radny, rzekomo nie wiedząc o tym, użytkował 2 gminne działki. W sumie około 350 m2.
Niby nic takiego, wielu gdynian użytkuje działki. Podpisują z gminą umowy, płacą dzierżawę oraz podatek od nieruchomości .
Tyle tylko, że Pan radny użytkował je bezumownie nie ponosząc kosztów przez około 30 lat.
Uczestniczył jednocześnie w stanowieniu prawa dla mieszkańców Gdyni, wielokrotnie głosował za zwiększaniem stawek podatkowych, ale nie zorientował się, że sam go nie płaci.
A kiedy już się zorientował, to jesienią 2020 roku zapragnął uregulować kwestię własności użytkowanych gruntów i złożył wniosek o ich wykup.
Szczurek sprawę omówił z urzędnikami i zastępcami podczas kolegium prezydenta, wyraził zgodę i skierował projekt stosownej uchwały do Rady Miasta w celu jej przegłosowania na sesji w dniu 24 stycznia 2021 roku.
Sprzedaży nieruchomości gminnej musi towarzyszyć publikacja wykazu nieruchomości przeznaczonej na sprzedaż, zawierająca m.in. cenę nieruchomości. Ciekawe byłoby sprawdzić za ile Pan radny miał zakupić działki.
W uzasadnieniu uchwały napisano, że „sprzedaż ma na celu uregulowanie faktycznego zagospodarowania działek i uporządkowanie sytuacji własnościowej na przedmiotowym gruncie."
P. Szczurek nie zająknął się nawet, iż działki użytkowane są bezumownie, a gmina choć ma możliwości (ewidencja nieruchomości) dopuściła do tej skandalicznej sytuacji.
Projekt uchwały podczas sesji Rady Miasta, referowała radna Anna Szpajer, przedstawiając zdjęcia owej nieruchomości.
Podczas tej procedury radny Borski ani słowem nie pochwalił się kolegom i koleżankom, że to on chce zakupić pokazywane na slajdach działki.
Radni Samorządności musieli jednak rozpoznać nieruchomości ze zdjęć, bowiem to w tej nieruchomości znajdowała się siedziba komitetu wyborczego Samorządności Wojciecha Szczurka.
Zgodnie z wnioskiem Borskiego, rekomendacją Prezydenta oraz komisji infrastruktury wszyscy głosujący radni (choć niektórzy bez wiedzy o sytuacji), zagłosowali ZA podjęciem uchwały o sprzedaży działek. Także Borski.
Zaraz po głosowaniu radni, również Borski, zobaczyli tablicę z wynikami rozświetloną na ZIELONO, Przewodnicząca Rady Miasta, Zielińska wyraźnie poinformowała o wyniku, a radni spokojnie przeszli do kolejnych punktów obrad.
Pan Stanisław Borski musiał poczuć ulgę, że zapadła decyzja o sprzedaży działek na jego rzecz.
Sesja płynnie toczyła się dalej. Podjęto aż 19 kolejnych uchwał, radny Wołek zmienił Przewodniczącą Zielińską w prowadzeniu obrad, ogłoszono przerwę, wznowiono sesję i głosowano dalej.
Aż nagle, radny Borski poprosił o głos i złożył wniosek o reasumpcję głosowania w sprawie sprzedaży działek przy ul. Górniczej.
Stwierdził, że głosował WSTRZYMUJĄC SIĘ od głosu, ale jego głos zaliczono jako ZA.
Przewodnicząca Joanna Zielińska natychmiast zarządziła głosowanie, radni poparli reasumpcję, natychmiast odbyło się ponowne głosowanie uchwały.
Co dziwne, wcześniej podczas tejże sesji, radni zgłaszali Zielińskiej do protokołu pojedyncze pomyłki w głosowaniach i ani razu nie zarządzono reasumpcji.
Zapewne z tego powodu, że zmiana jednego głosu w żaden sposób nie zmieniłaby wyniku głosowania.
Wszystko odbyło się tak szybko, że radni opozycyjni zaoponowali dopiero gdy zobaczyli wynik ponownego głosowania.
Wynik CAŁKOWICIE INNY NIŻ PIERWSZE głosowanie- rada NIE wyraziła zgody na sprzedaż działek.
Nagle wszyscy radni Samorządności, w liczbie 17 zagłosowali przeciw, choć wcześniej wszyscy byli ZA.
Najbardziej kuriozalne jest w tym, że Borski, który złożył wniosek o reasumpcję gdyż jak twierdził, pierwotnie chciał się wstrzymać od głosu, przy powtórnym głosowaniu wcale się nie wstrzymał tylko był PRZECIW!
Ani Borski ani pozostali radni SWS nie wytłumaczyli tej wolty w głosowaniu, choć radny Ubych stwierdził, że są pewne wątpliwości, jednak nie wyraził jakie.
Najwyraźniej doszło do zmiany jakichś okoliczności, o czym nie poinformowano radnych opozycji, i z tego powodu głosami SWS zmieniono wynik głosowania, czym przewodnicząca Joanna Zielińska naruszyła prawo.
Nie było bowiem żadnych podstaw do reasumpcji głosowania!
A uchwała, w której radny głosował w swojej sprawie, z mocy prawa jest nieważna.
Właśnie o reasumpcji i jej kulisach będzie w części 2.
Zapraszamy do lektury!
Sławomir Januszewski
Bryza
* * *
Wspieraj Bryzę kupując nam wirtualną kawę w serwisie
lub zrób tradycyjny przelew na konto Stowarzyszenia Bryza
86 1140 2004 0000 3502 8291 3523
Nawet drobne kwoty bardzo nam pomagają i bardzo motywują do działania.
0
0
0
0
0
0
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz