Sprawa elektrowni jądrowej od wielu lat wzbudza emocje. Protesty zaczęły się w 1989 roku, kiedy to przedstawiciele wychodzących z podziemia konspiracyjnych organizacji przede wszystkim młodzieżowych okupowały m.in. gdyński terminal. Protestowano wtedy pod hasłem "Żarnowiec - grobowiec".
W dobie obecnego kryzysu energetycznego elektrownia jądrowa może okazać się jedynym rozwiązaniem. Węgiel powoli staje się paliwem, a którego zaczyna się rezygnować. Gaz i ropa kiedyś się skończą.
Jest pomysł na paliwo z wodoru. Trwają wdrożenia, jednak to może być za mało, dlatego Polska wróciła do pomysłu budowy elektrowni jądrowej na Pomorzu.
Coraz częściej mówi się o Lubiatowie w gminie Choczewo w powiecie wejherowskim. To bardzo blisko poprzedniej, jeszcze z okresu PRL, lokalizacji w Żarnowcu.
Część mieszkańców jednak nie chce atomu obok domu. Rozpoczęły się protesty, do których w sezonie letnim przystępują turyści.
17 lipca w Stilo spotkali się po raz kolejny, aby wyrazić swój sprzeciw budowie elektrowni jądrowej na najpiękniejszych obszarach nadmorskich w gminie Choczewo.
„Turyści, którzy ukochali sobie dziewicze plaże od Lubiatowa, aż po Stilo wykazują zrozumienie dla naszego protestu i chętnie się do nas przyłączają.
Wszystkie cenne przyrodniczo obszary należy chronić i o nie dbać, a nie demolować w imię ratowania klimatu.
Tak ogromna budowa będzie miała negatywny wpływ na obszar Natura 2000, który sąsiaduje bezpośrednio z terenem wyznaczonym pod elektrownię.”
informują organizatorzy protestu zjednoczeni w grupie Bałtyckie SOS.
Jak podkreślają ich celem jest obrona naturalnych obszarów nadmorskich Wybrzeża Bałtyku przed dewastacją powodowaną budową infrastruktury jądrowej a także innymi przedsięwzięciami technicznymi ingerującymi nadmiernie w ekosystem.
„Przypomnijmy, że budowa elektrowni jądrowej będzie trwała minimum 20 lat i obejmie około 680 hektarów położonych pomiędzy Lubiatowem, a Stilo. Nadmorskie lasy, łąki zostaną wykarczowane i zniszczone, a środowisko życia wielu gatunków roślin, zwierząt i ptaków charakterystycznych dla tych rejonów na zawsze straci swoje siedliska.” - dodają.
Budowa, jeśli ruszy, całkowicie zmieni okolicę. Może się okazać, że część mieszkańców będzie musiało wyprowadzić się poza strefę wokół elektrowni.
„Warto również wspomnieć o okolicznych mieszkańcach, którzy przez najbliższe 20 lat nie zaznają spokoju. Prace budowlane będą trwały przez 24 godziny na dobę przez siedem dni w tygodniu, a ciężarówki dostarczające materiały będą przejeżdżały pod domami mieszkańców co minutę.
Wójt cały czas podkreśla ogrom pieniędzy, które spłyną do gminy, ale nie mówi o stratach jakie poniosą mieszkańcy Słajszewa, Biebrowa i Jackowa, którzy mieszkają najbliżej tej inwestycji.
Już dziś wiemy, że wejścia na plażę nr 46,47,48,49 na czas budowy będą zamknięte.”
- przywołują sprawę mieszkańców, która do tej pory czeka na konkretne rozwiązania i decyzje.
Odwołanie Piotra Naimskiego z funkcji pełnomocnika rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej wywołało wiele spekulacji i wątpliwości. Mówi się o konflikcie z prezesem Orlenu i torpedowaniu fuzji z Lotosem. Jest jeszcze kwestia współpracy. W orbicie są Francuzi (Électricité de France - EDF) i Amerykanie (Wstinghouse). Naimski miał zbyt mocno wspierać pomysł współpracy z oferentami z USA, którzy jednak nie palili się do finansowania budowy.
Trzecią firmą jest koreańska Korea Hydro & Nuclear Power – KHNP.
Wybór tej, która zbuduje polską elektrownię jądrową ma nastąpić do końca tego roku.
Jest również grupa, która popiera budowę atomówki na Pomorzu.
Komitet Obywatelski „TAK dla Atomu w Gminie Choczewo” jest pierwszą oddolną inicjatywą społeczną mieszkańców Gminy Choczewo popierających budowę Elektrowni Jądrowej w naszej Gminie. Komitet zawiązał się spontanicznie w lutym 2012 roku jako forma sprzeciwu dla istniejącego Komitetu Obywatelskiego „Nie dla atomu w Lubiatowie”, który protestując przeciwko budowie EJ w Gminie Choczewo, wprowadzał w błąd opinię publiczną, twierdząc, że reprezentuje całe nasze społeczeństwo.
I tak trwa prześciganie się w argumentach i uzasadnieniach. Przy czym środowisko popierające budowę elektrowni jądrowej na FB funkcjonuje już od 10 marca 2015 roku, a grupa przeciwników na portalu społecznościowym pojawiła się 15 lutego br.
Definitywnie decyzje podejmie rząd. Wybór firmy i rozpoczęcie prac spodziewane jest niebawem. Agresja Rosji na Ukrainę stała się swoistym stymulatorem przyspieszającym prace związane z budową elektrowni jądrowej.
Inwestycja ma być realizowana na terenie powiatu wejherowskiego, którego samorządowcy nie pozostają bierni i kierują w stronę rządu jasne komunikaty.
18 marca w Starostwie Powiatowym w Wejherowie odbyły się rozmowy trójstronne dotyczące przyszłości regionu w związku z budową i eksploatacją elektrowni jądrowej. W spotkaniu udział wzięli Pełnomocnik Rządu ds. Strategicznej Infrastruktury Energetycznej, Prezes Zarządu Polskich Elektrowni Jądrowych oraz przedstawiciele lokalnych samorządów.
– Jako samorządy związane bezpośrednio z powstającą inwestycją, chcemy być na bieżąco informowani o planowanych działaniach oraz uczestniczyć w spotkaniach związanych z wariantowaniem ewentualnych przebiegów dróg dojazdowych, linii kolejowych i pozostałych inwestycji towarzyszących – podkreśliła Starosta Wejherowski Gabriela Lisius.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz