Byli tacy, którzy byłego radnego powiatu puckiego już „pogrzebali” i zaliczyli do polityków, którzy zakończyli karierę. Jednak rzeczywistość zaskakuje i mamy do czynienia z sytuacją, która może wielu działaczom partii Jarosława Kaczyńskiego na Pomorzu podnosić zbytnio ciśnienie.
I tak jak w polityce nie stosuje się słowa nigdy, tak ci którzy już „pożegnali” Kowalskiego muszą być teraz bardzo zdziwieni. Zwłaszcza odwieczny adwersarz nowego posła, czyli Marcin Drewa, którego Piotr Müller zawiesił i zadeklarował, że wkrótce usunie z szeregów partii.
Kowalski zajmując miejsce Müllera w ławach sejmowych awansuje do poziomu równoważności z pozostałymi posłami z okręgu nr 26, w aspekcie decydowania o tym, jak ma wyglądać dalej Prawo i Sprawiedliwość.
Natomiast zwycięstwo Müllera to bezwzględne umocnienie jego pozycji i jasny sygnał, że czas „starozakonnych” mija. Również wszyscy pisowscy polityczni „seniorzy” powinny myśleć o wycofywaniu się z życia politycznego. Nadchodzi zmiana pokoleniowa... Chyba, że PiS ma być kolejnym ugrupowaniem „emerytów i rencistów”.
Eliminując z Europarlamentu Annę Fotygę Piotr Müller zamknął pewien etap. Wielu członków uważa, że czas by PiS na Pomorzu stał się partią odważną i gotową do ponownego zdobycia władzy w kraju. By tak się stało szef województwa musi wyciągnąć wnioski z porażek swoich poprzedników.
Na przykład porażką Fotygi jest ewidentnie brak umiejętności walki o swoich ludzi, czego przykładem jest Stanisław Jurek z Człuchowa, którego z PiS wyrzucił poseł Aleksander Mrówczyński. I choć Jurek przez lata pełnił funkcję asystenta eurodeputowanej, ta nie potrafiła doprowadzić do przywrócenia mu członkostwa partii.
Gdańsk, Kartuzy, Człuchów, Lębork, Wejherowo, Sopot, Sztum, Starogard Gdański... Kotłuje się, że aż „miło”. Dla konkurentów PiSu do powód do wielkiej radości, a dla Prawa i Sprawiedliwości przyczyna porażek.
Wszystko wskazuje na to, że w osobie nowego posła na Sejm Michała Kowalskiego znajdzie sojusznika. Ma również liczne grono wiernych ludzi, którzy od lat pomagają mu w działaniach. Czy ma takich poza Bytowem, Słupskiem i Lęborkiem?
To praca na najbliższe tygodnie... Sprawa jest prosta, by mógł odbudować to, co niszczyli jego poprzednicy i koteryjne wojenki lokalnych watażków partyjnych, musi oprzeć się na pewnych działaczach, odpowiednio ich zmotywować, zbudować pozytywną narrację zmiany i przede wszystkim pokazać wyborcom, że PiS potrafi być partią otwartą i gotową na zwrot ku nowemu pokoleniu, które do tej pory „nosiło teczki starym” politykom.
Piotr Müller swoją osobą udowodnił, że młodość jest atutem i wartością dodaną na starcie kariery politycznej. Otaczając się właśnie młodą częścią partii może być rzecznikiem zmiany. Do tego jednak na początek potrzebna jest całkowita wymiana pełnomocników powiatowych...
* * *
Piotr Müller jak szef struktur pomorskich ma prawie 4 lata do wyborów sejmowych i 5 lat do samorządowych. Jest to wystarczający okres, by wykształcić nowe partyjne kadry gotowe na wyzwania.
Pierwszym sprawdzianem będą wybory prezydenckie, w których PiS musi liczyć się z porażką...
Czasami warto zrobić krok w tył, bo za jakiś czas wykonać pięć kroków do przodu.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz