Wczoraj Szymon Machnowski pokonał ostatni odcinek Wisłą, a raczej Martwą Wisłą. Dopłynął do Westerplatte. Płynąc z Włocławka przepłynął całą trasę z małym wyjściem na brzeg w Przegalinie, gdzie śluza była zamknięta i musiał ok. Półtora kilometra przetransportować kajak lądem.
Wracając na wodę dalej ruszył w towarzystwie kolegi.
- Dopłynąłem tu z emerytowanym kontrolerem z Pruszcza - weteranem wojennym z Iraku i dwukrotnie Afganistanu! Towarzyszył mi od tej piekielnej śluzy w Przegalinie – mówi Szymon.
Dziś rano w asyście WOPR wypłynął z Gdańska do Gdyni. Oczywiście płynie już wodami Zatoki Gdańskiej.
- To będzie koniec mojej ponad 300 kilometrowej podróży dla Emilka! Powieje dzisiaj 31 węzłów czyli 7 w skali Beauforta więc będzie bardzo silnie wiało. Fala będzie miała 1.6 metra ?? Mimo wszystko chce dopłynąć na 17stą do Gdyni na plażę miejską. Będzie to bardzo niebezpieczna podróż - coś jak wchodzenie na Kozi Wierch w "kubotach" podczas dużego deszczu, ale się nie poddam! Przecież u swego boku będę miał najlepszych z najlepszych! Lifeguard Gdynia to ekipa przy której będę spokojny o swoje życie. Będzie ciężko, ale dam radę. Udostępnijcie ten post w świat żeby Emil zebrał pieniądze potrzebne na rehabilitację, leczenie i nowe miejsce zamieszkania! Jeśli masz jakiś kontakt do osoby, która ma większą moc sprawczą - wyślij jej ten post! Razem zdziałamy cuda! To moje życzenie na dziś. Pozdrawiam! - podsumowuje Szymon i prosi o wsparcie dla walczącego z chorobą małego Emilka.
Zrzutka.pl/jv2usg - wpłacamy !!! - apeluje Szymon.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz