Szymon Machnowski w asyście foki dopłynął w sobotę do śluzy w Przegalinie. Zrobił wczoraj 62 kilometry. Do plaży miejskiej w Gdyni zostało nieco ponad 50km. I tak wyprawa dla Emila, z Włocławka do Gdyni zbliża się do finału.
- 260 kilometrów już za mną, ale dopiero zaczyna się zabawa. Całości trasy nie zrobię w ciągu jednego dnia dlatego dzielę to na dwa mniejsze odcinki. Jeden do Gdańska a drugi z Gdańska. Po konsultacji z wieloma mądrymi osobami stwierdziłem, że nie wyplynę w zatokę na wysokości Wisłoujścia tylko popłynę Martwą Wisłą do Gdańska i tam dopiero po nocy ruszę na dalszą część zatoki. Tutaj chciałbym bardzo podziękować Panu Marcin Biel za wspaniałą inicjatywę z jaką wyszedł – opowiada Szymon Machnowski.
Wspominany przez Szymona Marcin Biel razem z innymi ratownikami Lifeguard Gdynia https://www.facebook.com/lifeguardgdynia/ będzie asekurował go z Gdańska do Gdyni.
- W poniedziałek warunki meteorologiczne mają się pogorszyć więc z pewnością taka asekuracja się przyda. To niesamowite jak wielu ludzi dobrej woli okazało mi swoją życzliwość i pomoc... A Lifeguard Gdynia? Najlepsi z najlepszych. Zabezpieczają największe imprezy takie jak Red Bull Air Show i szkolą się na całym świecie, by każdego dnia podnosić poprzeczkę w ratowaniu życia. Bardzo serdecznie dziękuję! - dodaje Szymon.
Przez cały czas trwania samotnego rejsu Szymon na facebook'u nominuje swoich znajomych, tym samym włączając ich do akcji #plyniemydlaemila Nominowani robią sobie zdjęcia z kartką #plyniemydlaemila i zamieszczają w sieci, m.in. w wydarzeniu: https://www.facebook.com/events/663939151118316/

Nominując kolejne osoby opowiada o sobie i celu akcji: "Jestem soliderem, który jest również kontrolerem ruchu lotniczego na lotnisku w Gdyni. Wiesz o tym! Robię sam spływ kajakowy przez rzekę Wisłę, która jest najdłuższą i najszerszą rzeką w Polsce. Rozpoczęłam we Włocławku 4 maja. Mój cel to 300 km dalej w Gdyni, gdzie planuję przybyć 11 maja.
Robię to na rzecz Emila. Jest 3-letnim chłopcem cierpiącym na wodogłowie i padaczkę. On i jego rodzice są moimi przyjaciółmi, dlatego wpadłam na taki pomysł, żeby im pomóc. Zbieramy pieniądze na jego rehabilitację, która jest naprawdę kosztowna. Emil potrzebuje również nowego wyposażenia rehabilitacyjnego w domu, ponieważ wyrasta z tego, który ma teraz. Niezbędne jest, aby mógł robić ciągłe postępy, starając się dogonić dzieci w jego wieku. Poza tym rodzina mieszka w mieszkaniu na 4 piętrze bez windy. Niedawno dostali okazję, aby przeprowadzić się do własnego domu, ale wymaga większych poprawek, aby Emil mógł tam zamieszkać."
Tu można wesprzeć walczącego z chorobą małego Emila: https://zrzutka.pl/en/300km-kajakiem-dla-malego-emilka
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz