1 marca obchodzimy Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych, święto poświęcone upamiętnieniu żołnierzy antykomunistycznego i niepodległościowego podziemia Polski.
- 1 marca w całej Polsce, również na Pomorzu, świętujemy Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Żołnierzy, którzy byli niszczeni, mordowani bestialsko przez państwo, które było podległe sowietom. Dopiero w 1989 roku odzyskało niepodległość. Dlatego naszym patriotycznym obowiązkiem jest pamiętać i przypominać. To ofiara Żołnierzy Wyklętych, którzy byli kontynuatorami czynu zbrojnego Armii Krajowej, w konsekwencji dała Polsce wolność. W wielu polskich rodzinach, mimo zmowy milczenia i oficjalnych zakazów kultywowano tradycję konspiracji z okresu najpierw okupacji niemieckiej, a potem po 1945 roku zależności od Moskwy. Nasze umiłowanie wolności jest drogowskazem. Zwłaszcza dziś, kiedy za naszą wschodnią granicą trwa wojna, w której rosyjski agresor bez kamuflowania odnosi się do imperializmu sowieckiego i swoistej tęsknoty za bolszewickim państwem funkcjonującym według zasad określonych przez Józefa Stalina. Taka jest dzisiejsza Rosja. Pielęgnując pamięć o Żołnierzach Wyklętych nie możemy zostawić Ukrainy samej, bo jeśli ona padnie, wszystko może się zdarzyć. Naszym zadaniem jest zrobić wszystko, by doprowadzić do końca tę wojnę, oczywiście bez zaborów ziem ukraińskich i na naszych europejskich warunkach - podkreśla poseł Michał Kowalski.
Dzień ten został ustanowiony przez sejm w 2011 roku, aby zachować pamięć o partyzantach, którzy po II wojnie światowej nie złożyli broni i kontynuowali walkę z sowieckim okupantem. W antykomunistycznym podziemiu walczyło od 120-180 tys. Polaków.
Powojenne podziemie antykomunistyczne stanowiło naturalną kontynuację działalności niepodległościowej dla tysięcy żołnierzy z okresu okupacji II Wojny Światowej.
Uczestniczyli w nim przedstawiciele wszystkich grup społecznych i zawodowych: inteligencja, robotnicy i chłopi, młodzież oraz ci wszyscy, dla których podstawowym impulsem działania była gotowość walki o wolną Ojczyznę, aż do powstania NSZZ „Solidarność” stanowiło przykład najliczniejszej formy oporu polskiego społeczeństwa wobec komunistycznej władzy. Przez jego szeregi przewinęło się 250–300 tys. ludzi.
Symbolicznym końcem zbrojnego oporu była śmierć Józefa Franczaka „Lalka”, zabitego przez ZOMO 21 października 1963 roku. Jednak do końca PRL-u w całym kraju ukrywało się pod fałszywymi nazwiskami jeszcze wielu żołnierzy podziemia. Ścigani aż do 1989 r. przez SB trwali w konspiracji, z dala od własnych rodzin, z którymi nie dane było im się spotkać przez kilkadziesiąt lat.
Musimy pamiętać o ich niezłomnej postawie, szczerym patriotyzmie, poświęceniu i ofierze życia. Z ich dokonań wyrastała niepodległa Rzeczypospolita.
Cześć i Chwała Bohaterom!
* * *
Dla posła Michała Kowalskiego miniony weekend był bardzo aktywny. Na zaproszenia środowisk patriotycznych uczestniczył w wielu obchodach Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu dziendobrypomorze.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz