Awantura z oderwaniem Rekowa Górnego od gminy Pucka zaczęła się od rzekomo likwidowanej Szkoły Podstawowej w tej miejscowości. Wójt Marcin Nikrant przedstawiał różne scenariusze i poddał je debacie społecznej.
Skończyła się ona ustanowieniem jakiegoś tajemniczego komitetu, który zamiast przystąpić do dialogu z władzami gminy rozpętał awanturę, do której zaprosił Lewicę i Prawo i Sprawiedliwość.
Przez jakiś czas rzeczywiście oficjalnie dyskutowano o ratowaniu szkoły. Na czele grupy promującej ideę „walki o szkołę” stanęła pracownica ministry Agnieszki Dziemianowicz-Bąk Magdalena Zglenicka. W jednym ze spotkań wzięła udział posłanka PiS Dorota Arciszewska-Mielewczyk.
Zebrano podpisy pod... wnioskiem o przyłączenie Rekowa Górnego do miasta Redy. Część mieszkańców twierdzi, że nie podpisywała takiej petycji, choć ich nazwiska znalazły się na liście, która trafiła do urzędu Miejskiego w Redzie w intencji oderwania Rekowa Górnego od gminy Puck.
Po debacie radnych gminy Puck problem likwidacji szkoły został „zlikwidowany”! Radni podjęli decyzję, że placówka zostaje i temat jest zamknięty.
Jednak secesjoniści nie przerwali swojej działalności i dalej chcą ciąć gminę Puck.
Czy może bardziej o ziemię i działki, które posiadają konkretnych właścicieli. Jednym z nich jest redzki radny Kazimierz Okrój, który podczas głosowania nad uchwałą inicjującą procedurę oderwania Rekowa Górnego od gminy Puck wstrzymał się od głosowania.
* * *
Szkoła Podstawowa im. Wiktora Czapiewskiego w Rekowie Górnym zakończyła właśnie nabór do klas pierwszych.
Sprawa zatem naprawdę zaczyna coraz bardziej tajemniczo wyglądać...
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz