Ludzie, którzy w Polsce sprawują władzę, przede wszystkim w samorządach wraz z obejmowaniem funkcji zatracają pamięć... Wcześniej sami wielokrotnie podnosili temat braku reakcji na oblodzone jezdnie lub ulica pokryte śniegiem, którego nikt nie sprząta.
Środa, 8 stycznia br. przywitała gdyńskich (i zapewne nie tylko...) kierowców solidnym oblodzeniem jezdni. A piaskarek ani widu ani słychu!
Najbardziej tragiczne w tym wszystkim jest to, że przysłowiowa "szklanka" zalega główne ulice, w tym ul. Morską, co od samego rana paraliżuje ruch w mieście.
A w magistracie powołuje się specjalnych "dyrechtorów" od komunikacji z mieszkańcami! Gdzie są te "dyrechtory"? Knują kolejny spisek i skok na publiczną kasę zamiast dbać o bezpieczeństwo Gdynian i Gdynianek?
Gdzie jest wybitny zastępca prezydenta Bartłomiej Austen? Może z południowych dzielnic nie widać ul. Morskiej?
Niekompetencja nowej gdyńskiej władzy osiąga szczyty absurdu!
Tak źle jeszcze nigdy nie było! Bagatelizowanie zimy może skończyć się masą kolizji drogowych, w których poszkodowani mogą być również piesi. Połamane nogi, stłuczki, nerwy - to dzisiejsza gdyńska rzeczywistość. Ale w ratuszu jest koalicja i ma się dobrze! Co się będzie oblodzonymi jezdniami przejmowała...
Zima tak naprawdę się jeszcze nie zaczęła, a gdyńska władza i podległe jej służby drogowe polegli na całym froncie robót! Czy ktoś to w ogóle kontroluje? Czy "wielkie" LIZUDy dostrzegły lód na ulicach? Biorą za to pieniądze, więc ich obowiązkiem jest dbanie o komfort jazdy kierowców. Jak mają za mało - niech zagrożą strajkiem. W Gdyni to działa. Władze boją się wybuchów społecznych i błyskawicznie znajdą pieniądze na podniesienie pensji pracowników dbających o stan gdyńskich uli.
A jak jest to jakiś wielki problem, to prezydentka Aleksandra Kosiorek powinna powołać kolejnego "nadwiceprezydenta", czyli dyrektora od stanu dróg. Wtedy będzie chociaż na kogo zwalić, a tak to ona całkowicie ponosi odpowiedzialność za środowy poranek na gdyńskich ulicach...
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz