- Sposób funkcjonowania Powiatowego Zarządu Dróg od dawna pozostawia wiele do życzenia. Mam wrażenie, że sprawy mieszkańców są im całkowicie obce. A już bezpieczeństwo dzieci całkowicie leży poza ich kompetencjami... To przykre, ale instytucja pracująca za pieniądze podatników, tych podatników ma całkowicie gdzieś! Uważam, że najwyższy czas przyjrzeć się im bardziej skrupulatnie – podkreśla Wojciech Duda, radny powiatu bytowskiego.
Przypomnijmy, że sprawa znaku „uwaga dzieci” to problem trwający kilka ostatnich tygodni.
Nawet na rozpoczęcie roku szkolnego zarząd dróg nie potrafił zrealizować zadań wynikających z ustawy. Mało tego, starosta bytowski Leszek Waszkiewicz wykazał się totalnym brakiem nadzoru nad „swoją” instytucją.
Chodzi o sprawę zniszczenia znaku drogowego w pasie ruchu przy Szkole Podstawowej w Starkowie w gminie Trzebielino.
Radny Duda kilkakrotnie interweniował w tej sprawie. Jednak i starosta Waszkiewicz i dyrektor zarządu dróg Aleksander Pradella (obaj cudowne dzieci PO) za nic mają uczniów szkoły w Starkowie, ich bezpieczeństwo leży poza zainteresowaniem urzędników.
Czy nie jest to przypadkiem niedopełnienie obowiązków wynikających z pełnionych funkcji?
Dobrze, że radny powiatowy Wojciech Duda jest mieszkańcem Starkowa i zaangażował się bezpośrednio w przywrócenie znaku drogowego.
Tu jednak pojawia się pytanie – jak to wygląda w innych miejscach przy drogach powiatowych, gdzie nie ma tak aktywnych i odpowiedzialnych radnych?
Szopa schował się do szopy?
Swoją negatywną rolę w tej sprawie odgrywa również wicestarosta Aleksander Szopa, który na pismo radnego Wojciecha Dudy w sprawie instalacji wyświetlacza prędkości przy SP w Starkowie odpisał stek bzdur...
[ZT]66310[/ZT]
I tak tylko determinacja radnego przy wsparciu mieszkańców przynosi efekty, a rządzący powiatem bytowskim już nie mają gdzie chować „żółtych kartek”.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz