Popołudnie w Gdyni denerwowało nie tylko kierowców stojących w permanentnym korku na Wielkopolskiej, Alei Zwycięstwa, Morskiej, Unruga, Dąbka... (resztę można dopowiedzieć).
Opóźnienia w komunikacji miejskiej do pasji doprowadzały gdynian, który wybrali podróż autobusem lub trajtkiem.
Na przykład na przystanku Chylonia Centrum w stronę Cisowej trolejbus linii 26 nie przyjeżdżał przez godzinę. Oczywiście na tablicy TRISTAR pojawiały się informacje o tym, że 26 za 9 minut... Jak ten czas mijał informacja znikała, a trolejbus... nie przyjeżdżał.
Dostanie się na pętlę Cisowa Sibeliusa środkiem komunikacji miejskiej graniczyło z cudem. A tak apelowano, by mieszkańcy korzystali właśnie z takich rozwiązań.
Na przystanku gromadzili się mieszkańcy. Robiło się nerwowo. Podjeżdżał trajtek linii 25 (też opóźniony) i część pasażerów wybrała go mówiąc głośno, że wolą iść piechotą te kilkaset metrów niż znowu czekać, a 26 nie przyjedzie.
Po upłynięciu prawie godziny podjechał autobus linii 197. Czekający na przystanku odetchnęli z ulgą i wsiedli do autobusu. Zaczęły się głośne rozmowy...
- komentowała jedna z starszy pasażerek. - „Pani ja na tą Kosiorek nie głosowałam, bo gdzie ona do urzędu. Nawet wcześniej radną nie była... A tu chce od razu rządzić. Ludzie to wstydu nie mają.”
„Co pani gada. Ona jeszcze przysięgi nie złożyła. Jeszcze Szczurek rządzi i pewnie specjalnie tak zrobił, żeby autobusy się spóźniały” - odparła inna pasażerka.
„Co pani mówi. Szczurek już się pożegnał. Córka mi opowiadała, że gdzieś napisał, że to był zaszczyt, że gdynianie dali mu tyle lat rządzić. I komu to przeszkadzało? Teraz pani zobaczy sprzedadzą nasze miasto.” - broniła swojego zdania pierwsza rozmówczyni.
I w takim tonie toczyły się rozmowy. Nie trwały jednak długo, bo autobus w końcu zajechał na pętlę i pasażerowie wysiedli.
Cała sytuacja pokazuje, że korki i opóźnienia w komunikacji miejskiej to ogromny problem, z którym już od 7 maja br. będzie mierzyć się Aleksandra Kosiorek i jej administracja.
Drugi istotny problem to brak elementarnej wiedzy na temat procedur wyborczych. Przybliżenie przepisów to rola zarówno Urzędu Miasta, jak i organizacji pozarządowych, w tym ruchów miejskich.
Gdyby w szkole był przedmiot „prawo i Konstytucja” to od młodości byśmy wiedzieli, że nowy wójt, burmistrz czy prezydent nie obejmuje fotem na drugi dzień po wyborach, tylko może to zrobić dopiero po złożeniu ślubowania w obecności radnych podczas sesji rady gminy (miasta).
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz