To, że rury pękają to kwestia naturalna. Złośliwość rzeczy martwych często zaskakuje nas w najmniej oczekiwanych momentach. Jednak kiedy okazuje się, że awarii uległo coś, czego już dawno powinno nie być, sprawa zaczyna się komplikować.
Okazuje się, że pęknięta rura w Nadziejewie to relikt zamierzchłych czasów, rzecz azbestowo-cementowa, używana za nieboszczki komuny do dostarczania mieszkańcom wody. Dziś już wiadomo, że azbest to pełzająca śmierć, która stanowi chorobotwórcze zagrożenie dla wszystkich z niej korzystających.
Osiem lat temu Rada Miejska w Czarne podjęła uchwałę w sprawie przyjęcia Programu usuwania azbestu z terenu Gminy Czarne na lata 2014 – 2032.
Uchwała przyjęta, a jak widać rury z azbestem nadal w ziemi dostarczają mieszkańcom wodę pitną. Rury mają już swoje lata, w czasie których zaczęły się przeróżne reakcje chemiczne i nikt nie jest wstanie dziś określić na jaką skalę gmina Czarne funduje swoim mieszkańcom pokaźne dawki rakotwórcze.
Według uchwały rury azbestowo-cementowe znajdują się w Domisławiu Górnym i Bińczu. Sobotnia awaria pokazuje, że również w Nadziejewie. A co jeśli okaże się, że takie instalacje są na terenie całej gminy?
- W sobotę 30 lipca na terenie Nadziejewa, doszło do poważnej awarii infrastruktury wodociągowej. nie było by w tym nic dziwnego, ponieważ awarie się zdarzają, lecz tu mamy do czynienia z rurą cementowo-azbestową, do której na tą chwilę może być ciężko dostać odpowiednie części żeby tą awarię szybko usunąć. Na dzień dzisiejszy część mieszkańców Nadziejewa zaopatruje się w wodę pitną z podstawionego beczkowozu i nie wiadomo kiedy ta awaria zostanie usunięta, z tego względu, że część instalacji wodnej w Nadziejewie jest zrobiona z rur o których wcześniej wspomniałem i może być problem z pozyskaniem takiej części do przestarzałej już instalacji wodociągowej. Nie raz już rozmawiałem z mieszkańcami, żeby przy okazji nowych inwestycji drogowych lub innych, wymieniać starą lub zakładać nową instalację wodną. Jeżeli nie będzie się robić nic w tym kierunku, to takie awarie będą zdarzać się częściej, oby nie! - podkreśla Jerzy Terechów ze Stowarzyszenia Czarne. Tu się dzieje!
Azbestowe rury to nie jedyny rakotwórczy problem gminy Czarne. Do wspominanej wyżej uchwały załączono mapki poszczególnych gminnych miejscowości z naniesionymi punktami, w których występuje azbest.
Wiemy, że trwa akcja usuwania elementów budowlanych z tym rakotwórczym materiałem izolacyjnym. Teoretycznie gmina zgodnie z uchwałą ma jeszcze 10 lat, jednak w praktyce powinno to przebiegać na zasadzie – im szybciej tym lepiej.
W roku 1997 zakazano wprowadzania na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej azbestu i wyrobów zawierających azbest, produkcji wyrobów zawierających azbest oraz obrotu azbestem i wyrobami zawierającymi azbest.
Władze Gminy Czarne dopiero w 2014 roku zdobyły się na podjęcie uchwały o usunięciu elementów z azbestem. W wielu miejscach on nadal występuje. Mieszkańcy w posesjach prywatnych sami usuwają. Pojawiły się jednak pewne komplikacje finansowe – o tym w oddzielnym materiale.
Za 3 miesiące upłynie już 8 lat od przyjęcia uchwały. Jednak nigdzie nie można zapoznać się z przebiegiem jej realizacji. Gmina nie publikuje na bieżąco ile elementów azbestowych zostało już usuniętych i przekazanych do utylizacji. Bo nie sztuką jest rozebrać budynek czy zdemontować dach. Azbest należy jeszcze przekazać podmiotom, które zajmą się jego likwidacją.
O tym jednak nigdzie na stronie gminy przeczytać nie można. Nie wiadomo kto jest odbiorcą zdemontowanych elementów, ani dokąd trafiają!
Poniżej prezentujemy część miejscowości z oznaczeniami (kwadraciki i liczby) lokalizacji azbestu w gminie Czarne.
Wszystko znajduje się w uchwale:
https://mlodagdynia.pl/upload/PDF/programu_usuwania_azbestu_z_tere.pdf
Do tematu wrócimy...
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz