Delegacja władz miasta i gminy Żukowo pojechała sobie za publiczne pieniądze do niemieckiego miasta Wendelstein.
Jest to miasto partnerskie, nie ma więc czemu się dziwić. Zdziwienie jednak budzi fakt, że władze Żukowa uznały, iż za granicą Polski nie obowiązuje ich polskie prawo, a konkretnie USTAWA o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi.
I na fejsbukowej stronie ZAKRĘĆ SIĘ W ŻUKOWIE oficjalnie prezentowane są zdjęcia, na których między innymi (kolejności na zdjęciu powyżej) Tomasz Szymkowiak - Wiceburmistrz, Wojciech Kankowski - burmistrz Gminy Żukowo z uśmiechem promują kieliszki z płynem.
Zdjęcia pokazują podejście włodarzy do polskiego prawa i to w godzinach pracy, bo przecież nie pojechali tam prywatnie na wypoczynek, a służbowo wydając zgodnie ze sprawozdaniem burmistrza pieniądze z puli 60.287,52 zł.
„Pan burmistrz niejednokrotnie mówił o tak trudnej sytuacji Gminy w dobie pandemii, zmniejszania wpływów z podatków od osób fizycznych do 26 roku życia, a jednak co ciekawe gminę w tych trudnych czasach stać było na wydatki na takie wycieczki.” - podsumowała na sesji wyprawę włodarzy do Niemiec Mariola Zmudzińska, przewodnicząca klubu radnych Nasza Gmina Żukowo.
Na zdjęciu prezentują się z kieliszkami również od lewej Andrzej Karczewski - radny z Kaszubskiego Zrzeszenia Wyborczego, Tadeusz Serkowski - Prezes OSP Skrzeszewo, Paweł Koreń - radny Burmistrza z Kaszubskiego Zrzeszenia Wyborczego, Wojciech Kankowski - burmistrz Gminy Żukowo, Tyberiusz Treder - radny z Kaszubskiego Zrzeszenia Wyborczego, Tomasz Szymkowiak - wiceburmistrz w Gminie Żukowo. Oczywiście są to osoby z opcji burmistrza. Na wycieczce widocznie zabrakło miejsca dla innych radnych czy mieszkańców gminy...
Przepisy ogólne
Art. 1. 1. Organy administracji rządowej i jednostek samorządu terytorialnego są obowiązane do podejmowania działań zmierzających do ograniczania spożycia napojów alkoholowych oraz zmiany struktury ich spożywania, inicjowania i wspierania przedsięwzięć mających na celu zmianę obyczajów w zakresie sposobu spożywania tych napojów, działania na rzecz trzeźwości w miejscu pracy, przeciwdziałania powstawaniu i usuwania następstw nadużywania alkoholu, a także wspierania działalności w tym zakresie organizacji społecznych i zakładów pracy.
2. Organy, o których mowa w ust. 1, popierają także tworzenie i rozwój organizacji społecznych, których celem jest krzewienie trzeźwości i abstynencji, oddziaływanie na osoby nadużywające alkoholu oraz udzielanie pomocy ich rodzinom, jak również zapewniają warunki sprzyjające działaniom tych organizacji.
Powyższe zapisy ustawy mówią jednoznacznie jak powinni zachowywać się przedstawiciele władzy. Czy zatem paradowanie i upublicznianie zdjęć promujących picie alkoholu jest zgodne z nimi? Czy może jednak władze Żukowa są na bakier z polskim prawem?
Na dodatek, co również uwypukliła podczas sesji absolutoryjnej Mariola Zmudzińska w aspekcie zwalczania narkomanii i przeciwdziałania alkoholizmowi:
„Już kolejny rok, wydatkowano na te cele znacząco mniejszą kwotę niż wynikała z planu i niż wynikała z udzielonych zgód na sprzedaż alkoholu. Walka z wymienionymi problemami to ważny aspekt społeczny, szczególnie w ostatnich dwóch latach pandemii i problemów, jakie w związku z tym się wyostrzyły w tych dziedzinach.”
Może ktoś mądry powinien wytłumaczyć burmistrzowi i jego świcie jak należy interpretować zapisy Ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi?
4 0
Żenada. Wstyd za takie ich działanie. Potrzeby inwestycyjne, edukacyjne w gminie są olbrzymie i brakuje na wszystko tylko nie na takie ich wyjazdy. Wstyd panie burmistrzu
3 0
Oby ludzie odsunęli tą mafię kaszubska w wyborach od władzy dosyć tego ludzie, obudźcie się...!!!!!
1 0
A Karczewski co tam robi? Niech lepiej posprząta swojej podwórko, bo nawet tego nie potrafi, jedyne jego zajęcie to pozowanie do fotek, żenada..!!!
0 0
Taka ta władza wstyd ochlapusy
0 0
Żukowo wygląda obskurnie. Proponuję burmistrzowi i jego vice wziąć się za uporządkowanie trawnika naprzeciw urzędu, koniecznie osobiście. Niech im się przypomni, że są naszymi pracownikami. Ciągle powtarzam, aby nie wybierać na te stanowiska ludzi lokalnych, bo to śmierdzi kumoterstwem. Potrzebny jest ktoś młody i z poza terenu. Lokalne dziadostwo trzeba pogonić.