Na FB Kurier Powiatu Wejherowskiego. Tym razem powiatowy koalicjant Platformy Obywatelskiej informuje o wizycie kandydata Prawa i Sprawiedliwości w Wejherowie w niedzielę, 19 stycznia br.
Nie było by w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że na razie trzech radnych powiatowych zostało wyrzuconych z PiS. Przypomnijmy, są to: Marcin Drewa, Witold Reclaf i Krzysztof Bober.
Nie jest tajemnicą, że za anonimowym Kurierem Powiatu Wejherowskiego skrywa się postać Marcina Drewy. To on jeszcze jako radny miejski PiS w Wejherowie i dyrektor KRUS Gdańsk wywoływał wiele emocji i buntował się przeciwko władzom partii.
Po tym, jak nie posłuchał byłego premiera i jednocześnie wiceszefa PiS Mateusza Morawieckiego w sprawie zawierania koalicji w Radzie Powiatu Wejherowskiego w maju 2024 roku, zaczęły się na Drewą i pozostałymi zbierać czarne chmury. Najpierw zostali zawieszeni, aż wreszcie w listopadzie ubiegłego roku definitywnie wykluczeni ze struktur partii.
Kiedy pełnił funkcję doradcy Prezydenta RP Andrzeja Dudy, więc może marzy mu się podobna rola w przypadku, kiedy Nawrocki wygra wybory prezydenckie?
W każdym razie Drewa szuka swojego miejsca na mapie politycznej. Uczestniczył już w konwencji kandydata Polskie 2050 Szymona Hołowni, gdzie ochoczo bił mu brawo. Nadal jest koalicjantem Platformy Obywatelskiej w powiecie wejherowskim. I nie przeszkadza mu głosować wspólnie z koalicjantem uchwał, które są krytykowane przez PiS.
Zatem występuje nadal przeciwko partii, której kiedyś był działaczem i to aktywnym zawsze w pierwszym szeregu. Teraz jest już poza „ekipą” Horały i Müllera. Pozostali parlamentarzyści też raczej nie pałają szacunkiem do Drewy. Ostatnio zaatakował protegowaną posła Jarosława Sellina, co też powiększa dystans do partii i stawia Drewę na bardzo złej pozycji w aspekcie jakichkolwiek prób powrotu do PiS.
Przetrzebione struktury PiS w Wejherowie i powiecie wejherowskim też powoli dystansują się do wyrzuconych działaczy. Za chwilę Drewie zostanie utworzenia własnej struktury o zasięgu lokalnym lub przystąpienie do jednej z kanapowych formacji, które nie mają żadne wpływu na politykę bieżącą i przy wyborach parlamentarnych nie są w ogóle brane pod uwagę zarówno przez liderów liczących się partii, jak i samych wyborców. I wtedy Marcin Drewa znajdzie się już całkowicie poza „dużą” polityką i nie będzie miał żadnych możliwości decyzyjnych.
Karol Nawrocki zna osobiście Marcina Drewę. Pamiętać należy, że obaj pochodzą z województwa pomorskiego. Czy jednak znajomość to wystarczający atut do tego, by Drewa zafunkcjonował w strukturach komitetu wyborczego kandydata Prawa i Sprawiedliwości na Prezydenta RP?
W tym przypadku jednak głos decydujący będą mieli ci, którzy Drewę z PiSu wyrzucili.
W każdym razie „wpuszczenie” Marcina Drewy do ekipy Nawrockiego może skończyć się „wielkim śmiechem” i wprowadzeniem sporego zamieszania w szeregach pomorskiego PiSu. Bo jak wytłumaczyć fakt, że usunięty z partii nagle staje się twarzą kampanii wyborczej kandydata tej partii na najwyższy urząd w państwie?
Wiele kwestii rozwiąże się jutro. Wszystko zależy od tego, czy Marcin Drewa będzie uczestnikiem spotkania z Karolem Nawrockim? Czy zostanie wpuszczony na salę...
Według naszych informacji nie znalazł się na liście gości... Ale jak to w Polsce – wszystko jest możliwe!
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz