"Rok temu Szymon Hołownia został wybrany m.in. moim głosem Marszałkiem Sejmu. Wierzę, że w przyszłym roku Polki i Polacy wybiorą go na Prezydenta Polski."
- podkreśla gdyńska posłanka Wioleta Tomczak.
O swojej decyzji Szymon Hołownia poinformował w środę na spotkaniu z mieszkańcami w Jędrzejowie w województwie świętokrzyskim, dokładnie rok po tym, jak został wybrany marszałkiem Sejmu RP. Spotkanie odbyło się w ramach cyklu "Spotkajmy się pod jedną flagą".
Marszałek Sejmu, lider Polski 2050 Szymon Hołownia ogłosił swój start w wyborach prezydenckich w 2025 roku. Chcę być kandydatem niezależnym i niezależnym prezydentem; chcę być prezydentem ludzi, a nie partii politycznej - oświadczył. Dodał, że Polska potrzebuje prezydenta, który jest gotowy szukać porozumienia.
"W styczniu przyszłego roku będę kandydatem na prezydenta Rzeczypospolitej Polski. Zdecydowałem się kandydować i zdecydowałem się powiedzieć wam o tym tutaj, w Jędrzejowie" - oświadczył Hołownia na początku spotkania.
"Na mój głos i wsparcie naszej rodziny z pewnością może liczyć.
Bardzo się cieszę, że to właśnie dziś dowiedzieliśmy się, że możemy właśnie na niego zagłosować w najbliższych wyborach!
Lider Polska 2050 jest kandydatem niezależnym.
Nie jest oczywiście niezależny w sensie braku przynależności do ruchu politycznego. Jest jednak niezależny od nacisków politycznych, od premierów czy partyjnych szefów. Niezależny od uprzedzeń, od potrzeby narzucania innym własnych poglądów. I wreszcie niezależny od agresywnych konfliktów, które wypaczają istotę i sens służby publicznej, jaką powinna być polityka." - mówi posłanka Tomczak.
Zapewnił, że chce być niezależnym kandydatem na prezydenta. "Chcę być kandydatem niezależnym i niezależnym prezydentem" - podkreślił. Przyznał jednocześnie, że ktoś mógłby mu zarzucić, że nie jest niezależny, skoro ma partię polityczną. "Tak, stworzyłem wspaniały ruch, Polskę 2050, z tymi wspaniałymi ludźmi, którzy tutaj dzisiaj są. Ale jestem i będę niezależny, bo ani nie mam, ani nie będę miał żadnego premiera, który zadzwoni do mnie, jak będę prezydentem i będzie mi mówił, co mam robić" - zaznaczył.
"Nie będę miał żadnego przewodniczącego, który zadzwoni do mnie i powie: jesteś prezydentem nominowanym i wybranym przez partię, w związku z powyższym rób to i to. To jest niezależność. Móc słuchać siebie, swoich własnych przekonań, ale też móc w związku z tym w wolny sposób wyjść i powiedzieć, chcę słuchać ludzi" - zadeklarował Hołownia.
Jak dodał, chce być prezydentem ludzi, a nie partii politycznej. Jedyny sztandar, pod którym chcę stanąć w tej kampanii, która zacznie się już za parę tygodni, to jest ten sztandar i żaden inny: biało-czerwona to jest jedyny sztandar, pod którym kandydat taki jak ja chce i może stanąć" - zapowiedział.
Podkreślał również konieczność zmiany podejścia do rządzenia w Polsce. Mówił, że Polska zasługuje na liderów, którzy widzą potrzeby najsłabszych i są gotowi do współpracy ponad podziałami. "Polska potrzebuje prezydenta niezależnego, kogoś, kto umie wymusić współpracę i jest gotowy szukać porozumienia. Polska potrzebuje liderów, którzy będą służyć całemu społeczeństwu" - podkreślił polityk Polski 2050.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz