Kompetencje to atrybut, którym powinien służyć osobom publicznym. Tym bardziej kiedy wypowiadają się publicznie i mówią o sprawach, na które mają/mieli znaczący wpływ.
I na przykład podczas konferencji prasowych osoby takie winny być merytorycznie przygotowane. W przeciwny razie (jeśli okaże się, że dziennikarze doskonale znają temat) mogą dostać pytania, na które nie będą znali odpowiedzi.
Na kartuskim Rynku pojawił się poseł Aleksander Mrówczyński wraz ze swoimi współpracownikami, by zaprezentować działania rządu. I wszystko zapewne byłoby zrealizowane zgodnie z przyjętym planem, gdyby nie uderzenie w samorządy.
Poseł, tak jak podczas niedawnego spotkania z sympatykami PiS, skrytykował samorządy. Wtedy krytykował je m.in. za to, że nie dość okazują wdzięczność rządowi za pieniądze na różnego rodzaju przedsięwzięcia.
Tym razem chodziło mu o rewitalizację linii kolejowych. W tej sprawie gościli niedawno w regionie parlamentarzyści Koalicji Obywatelskiej, którzy pokazywali - na przykładzie Bytowa i Sierakowic - że samorządy przygotowały infrastrukturę na potrzeby uruchomienia linii kolejowych, ale nie mogą doprosić się realizacji inwestycji przez PKP PLK.
Poseł Aleksander Mrówczyński stwierdził, że samorządy nie skorzystały z programu Kolej Plus, który pozwalał na dofinansowanie infrastruktury kolejowej na poziomie lokalnym i regionalnym.
- To było 85 procent dofinansowania rządowego, przy 15 dofinansowania samorządowego. Pytam, gdzie byli samorządowcy, gdzie był pan pan marszałek, który mógł do tych 15 procent dołożyć - mówił poseł Aleksander Mrówczyński.
Ale poseł zapytany, czy orientuje się jakie były założenia programu i do jakich samorządów by kierowany, stwierdził, że... nie potrafi powiedzieć.
To ważne, bo - jak czytamy na oficjalnych stronach rządowych - program "skierowany jest do miejscowości o populacji powyżej 10 tys.", a w szczególności do jednostek samorządu i związków metropolitalnych, które są zainteresowane rozwojem infrastruktury. Nie jest to więc propozycja dla małych gmin.
Najbardziej kuriozalne w tym jest to, że poseł z Chojnic jest zastępcą przewodniczącego w sejmowej podkomisji stałej do spraw transportu kolejowego, co nakłada na niego pewne obowiązki. Na pewno winien doskonale orientować się w kwestiach programów kolejowych!
Takie nieprzygotowanie może zemścić się przy urnach wyborczych, bo czyż mieszkańcy Pomorza zechcą oddać głos na posła, który nie ma pojęcie o czym mówi?
Przecież może okazać się, że takich przypadków jest więcej, choćby sprawa karetki typu S z Miastka czy konfabulacje dotyczące udziału w nadaniu imienia Danuty Siedzikówny Inki Szkole Podstawowej w Czarnem.
Według jego strony internetowej życie publiczne zaczęło się dla niego w 1990 roku... i to jest bardzo dziwne! Mrówczyński urodził się w 1953 roku, czyli w 1990 mając już 37 lat funkcjonował na rynku pracy (socjalistycznym, ale jednak). Gdzieś w połowie lat '80 poleciał do USA... O tym również nie ma na jego stronie internetowej...
Do tematu wrócimy...
* * *
Więcej o konferencji prasowej w materiale Kartuzy. Działacze PiS na bakier z faktami. Nie spodziewali się pytań
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz