W maju Ania Żebrowska, mieszkanka Niestępowa, wraz z drużyną zajęła 4 miejsce podczas Światowych Finałów Odysei Umysłu. Z Anią porozmawialiśmy o tym sukcesie, o współpracy i projekcie, który zaprezentowała drużyna.
[ZT]73303[/ZT]
Redakcja: Skąd pomysł na wzięcie udziału w Odysei Umysłów?
Anna Żebrowska: Zaczynając nową szkołę, chciałam skupić się na nauce, znajomościach i rozwijaniu się, wcześniej słyszałam o Odysei, gdy mój brat brał w niej udział, lecz sama nie chciałam się tym zająć i postanowiłam nie brać w niej udziału, jednak, gdy kilka miesięcy później podszedł do mnie kolega mówiąc, że na ostatnią chwilę zbiera drużynę doszłam do wniosku, że to już przeznaczenie i muszę spróbować.
Red: Wasz robot "podbił Amerykę" w kategorii technicznej. Co było w nim najbardziej innowacyjnego lub unikalnego? Czy możecie zdradzić jakieś szczegóły techniczne, które wyróżniały Wasz projekt?
AŻ: Jest to w 100% samodzielny projekt, wszystko samodzielnie projektowaliśmy i składaliśmy. Czasem korzystając z nowoczesnych technologii jak druk 3D, musieliśmy uczyć się nowych rzeczy, jak ich projektowanie lub porwać się na metodę prób i błędów szukając najlepszych, często nieoczywistych rozwiązań. Jednocześnie nasz projekt był dopracowany artystycznie, co się wyróżniało na tle wystających kabli i części innych robotów.
Red: Czy są jakieś konkretne wspomnienia lub anegdoty, które utkwiły Ci w pamięci z wyjazdu do Ameryki i którymi chciałabyś się podzielić?
AŻ: Jest ich tak wiele, że nie sposób jest je wszystkie wymienić. Zapytana o jedną, nie jestem w stanie wybrać, cały nasz wyjazd i praca jest zbiorem tylu powiązanych wspomnień, że nie można wyrwać pojedynczego z kontekstu. Pewna jestem tylko tego, że już nigdy nie przeżyję czegoś podobnego.
Red: Czy masz jakiegoś idola lub osobę, która Cię inspiruje w dziedzinie nauki, technologii czy innowacji?
AŻ: Raczej nie, myślę, że teraz jest to kwestia chęci rozwijania się i szukania nowych rozwiązań, po prostu napędzania własnej ambicji. Jednak nic by się nie zaczęło, gdybym w domu nie widziała jak z wszystkich narzędzi korzysta mój tata i wykiełkowania we mnie chęci stworzenia czegoś własnoręcznie.
Red: Jak wyglądała współpraca w Waszej drużynie? Czy każdy miał jasno określoną rolę, czy zadania były bardziej elastyczne?
AŻ: Współpraca szła nam bardzo dobrze, choć wiadomo były burzliwe momenty. Znaliśmy nawzajem swoje mocne strony i tak też rozdzielaliśmy zadania, a gdy ktoś miał z czymś problem rozwiązywaliśmy go drużynowo.
Red: Jaką jedną radę dałabyś przyszłym uczestnikom Odysei Umysłów, którzy marzą o tak dużym sukcesie?
AŻ: Nie ma tutaj jednego konkretu, który można powiedzieć. Trzeba po prostu grać drużynowo, złapać wspólną wizję, którą razem się rozwija, nie bagatelizować żadnego pomysłu i tworzyć z pasją i humorem.
Red: Dziękuję za rozmowę.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz