Mike Okauru świetnie wszedł w to spotkanie - dzięki jego akcjom było już 2:6. Później do remisu doprowadzał jednak Kadre Gray, a po chwili przewagę zapewniał Noah Kirkwood. Spotkanie teraz było ciągle wyrównane - swoje akcje dokładali Einaras Tubutis i Courtney Ramey.
Dzięki trójce Ajdina Penavy po 10 minutach było 22:19. W drugiej kwarcie kolejna akcja Bośniaka dawała nawet siedem punktów przewagi gospodarzom. AMW Arka odpowiedziała na to… serią 7:0! Po dobitce Jakuba Garbacza był więc ponownie remis.
Później grę na siebie wziął Jakub Nizioł, natomiast dzięki trójce Graya różnica wzrosła do siedmiu punktów. Po 10 minutach było 48:38.
Po przerwie zespół trenera Ainarsa Bagatskisa po kolejnym trafieniu Noaha Kirkwooda uciekał nawet na 17 punktów.
Gdynianie nie potrafili rozwinąć skrzydeł w ataku, a to oznaczało, że nie odrabiali strat. Dopiero późniejsze akcje Einarasa Tubutisa i Jakuba Garbacza zbliżyły ich na dziewięć punktów.
Po 30 minutach było 68:60. Issuf Sanon w kolejnej części meczu powiększał przewagę wrocławian. Dopiero po prawie pięciu minutach zareagowali na to rywale - trójkę trafił Kamil Łączyński. Do ataku znowu włączył się jednak Kadre Gray, a różnica ponownie wynosiła aż 16 punktów.
Ostatecznie WKS Śląsk zwyciężył 87:68.
Najlepszym zawodnikiem gospodarzy był Kadre Gray z 25 punktami, 5 zbiórkami i 6 asystami. Kresimir Ljubicić zdobył dla gości 17 punktów i 14 zbiórek.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz