Zamknij

Bohater afery seksualnej asystentem eurodeputowanej z PiS?

19:14, 22.05.2024 Mariusz Sieraczkiewicz Aktualizacja: 19:23, 22.05.2024
Skomentuj foto Anna Fotyga/FB foto Anna Fotyga/FB

Kampania wyborcza do Europarlamentu trwa. Coraz więcej różnej maści banerów i bilbordów pojawia się na naszych ulicach. Pojawiają się również kandydaci i kandydatki, których otacza wianuszek potencjalnych beneficjantów, którzy mogą być powołani na przykład na asystentów.

Wśród kandydatów Prawa i Sprawiedliwości na jedynce (tradycyjnie) jest obecna eurodeputowana Anna Fotyga.

W tegoroczną kampanie wyborczą mocno zaangażował się były wicewojewoda pomorski Mariusz Łuczyk, który obecnie jest radnym powiatu bytowskiego. Jednak w Radzie Powiatu nie udało mu się wywalczyć żadnej eksponowanej funkcji.

Postawił na złego „konia”

Przed podziałem „wyborczych łupów” Łuczyk zaczął rozmowy nie z tymi, z którymi trzeba i taki jest efekt, że znalazł się poza miejscami biorącymi stanowiska. Nie ma zatem innego wyjścia niż szukać gdzie indziej możliwości szerszego zaistnienia.

„On zawsze musi być u jakiejś władzy. Ten typ tak ma. Jeszcze z czasów, kiedy był po tamtej stronie. On nie umie funkcjonować bez możliwości osiadania wpływów.” - mówi nam anonimowo jeden z byłych działaczy Prawa i Sprawiedliwości z Miastka.

Warto tutaj przypomnieć, że Mariusz Łuczyk na początku lat '90 był związany ze środowiskiem postkomunistycznym, byłych działaczy PZPR.

[ZT]58933[/ZT]

Jego pojawienie się przy Fotydze już jest mocno komentowane w PiSie, przede wszystkim w powiatach bytowskim i człuchowskim. Chodzi o to, że kiedy dojdzie do tego, po reelekcji Anna Fotyga powoła Łuczyka na asystenta to przeniesie biuro z Człuchowa do Miastka i zakończy współpracę z obecnym asystentem Stanisławem Jurkiem, który wiele lat stał za nią murem.

W polityce wszystko jest możliwe...

Jednak Anna Fotyga tak mocno jest zaangażowana w sprawy europejskie, że być może nie dostrzega tego, co dzieje się w kraju, a przede wszystkim na Pomorzu. A tu niespodzianka – Izabela Pek wydaje książkę o tym jak PiS chciał z niej zrobić prostytutkę i atakował, kiedy ona ujawniła seksaferę z posłem Piętą, który zapłacił za to stanowiskiem.

[ZT]57948[/ZT]

Łuczyk chciał mnie ****ć w gabinecie Wojewody Pomorskiego

Nie tylko jednak Stanisław Pięta jest bohaterem seksafery. Wielkim miłośnikiem Izabeli Pek miał być również ówczesny wicewojewoda pomorski Mariusz Łuczyk, który po wyjściu na jaw jego wyczynów nie zaprzeczył. Nie podważył również słów byłego aniołka Kaczyńskiego, która wspierała Andrzeja Dudę w czasie pierwszej kampanii prezydenckiej.

[ZT]62958[/ZT]

Łuczyk motał się i bronił twierdząc, że ktoś mu się na konto społecznościowe włamał i wysyłał wiadomości. Jednak nie precyzował kogo podejrzewa i chciał dalej brnąć w temat. Być może liczył, że sprawa przyschnie i koledzy z partii go obronią.

Seksafera z biurkiem w gabinecie wojewody żyje dalej swoim medialnym życiem, a działacz Prawa i Sprawiedliwości z Miastka nadal swoje rozgrywa. Według wielu informatorów nie poleciał ze stanowiska, bo chronił go poseł Aleksander Mrówczyński, którego cieniem był Łuczyk i gotowy był pójść za parlamentarzystom w ogień, dyskredytując przy tym niewygodnych działaczy z terenu.

I z takim moralnie kiepskim bagażem stał się twarzą kampanii Anny Fotygi.

Widocznie sama eurodeputowana ma problem ze sprawdzeniem co w trawie piszczy i przygarnia "porzuconych"...

 

(Mariusz Sieraczkiewicz)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(1)

Narcyz Narcyz

0 0

się nazywam. Precz z takimi, zwłaszcza u władzy. 11:00, 23.05.2024

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo
0%