Zamknij

Wybory zakończone. Ile czasu na usunięcie banerów? Tym bardziej, że w Gdyni ogromną część zawieszono nielegalnie

08:10, 18.10.2023 Aktualizacja: 08:11, 18.10.2023
Skomentuj foto Bryza/FB foto Bryza/FB

Według naszych informacji za pomocą miejskiej aplikacji zgłoszono kilkadziesiąt interwencji dotyczących banerów wyborczych, które zasłaniają widoczność i są zawieszone w miejscach (na barierkach, które przez banery stały się "niebezpiecznymi" barierami) newralgicznych pod względem bezpieczeństwa.

Niekwestionowanymi liderami ilości "niebezpiecznych banerów" są kandydaci Prawa i Sprawiedliwości, którzy wbrew zdrowemu rozsądkowi i prawu zasłonili całe miasto!

Bez zgody!

Mało tego - nie występowali o zgodę do właściciela, czyli Zarządu Dróg i Zieleni w Gdyni. Na dodatek część banerów zawisła w bezpośrednim sąsiedztwie placówek oświatowych, gdzie nie wolno prowadzić działalności politycznej.

O karygodnych praktykach aroganckich kandydatów napisał nowy członek Bryzy - Piotr Węgorek.

„Gdynia - cichy sojusznik sztabów wyborczych?”

Codziennie mijamy dziesiątki twarzy przytroczonych do barierek. Irytujemy się wyborczym bałaganem, ale tak być nie musiało.

Miasto ma absolutnie wszystkie prawne możliwości do utrzymania porządku i wystarczy tylko zacząć egzekwować zapisy Kodeksu Wyborczego i własnych zarządzeń.

Kodeks Wyborczy mówi jasno - umieszczanie plakatów i haseł wyborczych na ścianach budynków, przystankach komunikacji publicznej, tablicach i słupach ogłoszeniowych, ogrodzeniach, latarniach, urządzeniach energetycznych, telekomunikacyjnych i innych dopuszczalne jest wyłącznie po uzyskaniu zgody właściciela lub zarządcy nieruchomości, obiektu albo urządzenia, a niestosowanie się do tego przepisu stanowi wykroczenie.

I nie ma od tego wyjątku. Każde umieszczenie materiałów wyborczych bez zgody miasta bądź prywatnego właściciela nieruchomości jest wykroczeniem zagrożonym karą grzywny.

W tym miejscu dochodzimy do komunikatu Dyrektora Dróg i Zieleni z dnia 11.09.2023.

Dyrektor ZDiZ ogłosił, że ze względu na zasady utrzymania bezpieczeństwa ruchu na obszarze mu podległym ZDiZ nie będzie wydawał takich zgód.

Miasto opublikowało listę lokalizacji, gdzie umieszczono tablice do wywieszania materiałów wyborczych. Wszystko co wisi poza nimi zostało powieszone nielegalnie i w myśl komunikatu dyrektora stanowi zagrożenie i niezależnie od tego wykroczenie.

Aktualne stanowisko ZDiZ zostało wyrażone również w mailu p. Jędrzejewskiego, komentującego nielegalnie wywieszone materiały wyborcze komitetu Prawa i Sprawiedliwości.

ZDiZ nie wydał żadnej zgody na wieszanie materiałów wyborczych w pasie drogowym.

Ten sam komunikat dyrektora ZDiZ oznajmia, że bieżący nadzór nad przestrzeganiem przepisów Kodeksu wyborczego będzie pełnić gdyńska Straż Miejska.

Wydawać by się mogło, że mamy w rękach wszystkie narzędzia, by walczyć z samowolką komitetów wyborczych.

Niestety w tym miejscu do głosu dochodzą również urzędnicy miasta nadzorujący gdyńską aplikację do zgłaszania miejskich bolączek.

Nieznany z nazwiska urzędnik zamyka zgłoszenia nielegalnie powieszonych plakatów słowami „plakaty te nie wykazują znamion wykroczenia z art. 110 pkt 5 Kodeksu Wyborczego i nie można ich usunąć”.

Podsumowując:

1) do legalnego powieszenia banerów w myśl art. 110 pkt 5 Kodeksu Wyborczego wymagana jest zgoda właściciela/zarządcy terenu

2) gdyński ZDiZ pełniący rolę zarządcy terenu publikuje we wrześniu komunikat, że zgód z uwagi na bezpieczeństwo udzielać nie będzie

3) urzędnik obsługujący system zgłoszeń ignoruje wyraźny brak zgody przyzwalając na łamanie prawa przez komitety wyborcze i zamyka zgłoszenia.

Można odnieść wrażenie, że Urząd Miasta po cichu sprzyja komitetom wyborczym.

Jakim?

A jakiej opcji politycznej jest na ulicach najwięcej?

Piotr Węgorek

Bryza

* * *

Pełnomocnicy wyborczy mają obowiązek usunąć bannery, hasła i plakaty w terminie 30 dni od dnia wyborów. Jeśli tego nie zrobią, wójt, burmistrz, prezydent postanawia o ich usunięciu. Pełnomocnikowi, który nie wywiąże się z obowiązku usunięcia materiałów agitacyjnych w terminie, grozi kara grzywny od 20 zł do 5000 zł - informuje serwis Prawo.pl.

Jak podaje serwis Prawo.pl, z odpowiedzialności za niezrealizowane tego obowiązku nie zwalnia pełnomocnika wyborczego fakt, że do usunięcia materiałów wyborczych zobowiązała się inna osoba lub, że pełnomocnik sam nie jest w stanie wszystkich materiałów usunąć w oznaczonym terminie.

- Obowiązkiem pełnomocnika wyborczego jest bowiem takie zorganizowanie kampanii, by po jej zakończeniu materiały zostały w terminie 30 dni usunięte 

- wskazuje w serwisie Prawo.pl prof. Rakowska-Trela z Uniwersytetu Łódzkiego, autorka komentarza do Kodeksu wyborczego.

Kodeks wyborczy w art. 110 par. 6a przewiduje wyjątek.

- Obowiązek usunięcia materiałów agitacyjnych nie dotyczy sytuacji, w której plakaty i hasła wyborcze oraz urządzenia ogłoszeniowe ustawione w celu prowadzenia agitacji wyborczej znajdują się na nieruchomościach, obiektach lub urządzeniach niebędących własnością Skarbu Państwa, państwowych osób prawnych, jednostek samorządu terytorialnego, ich związków lub stowarzyszeń, komunalnych osób prawnych oraz spółek, w których większość akcji lub udziałów ma Skarb Państwa, jednostki samorządu terytorialnego lub ich związki, oraz fundacji utworzonych przez organy władzy publicznej, a pozostawienie plakatów (haseł) nastąpi za zgodą właściciela 

- czytamy.

To oznacza, że właściciel płotu może zatrzymać plakat wyborczy na pamiątkę.

 

(Źródło: PAP Media Room)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(1)

hahahahahaha

1 1

To w PAP juz się zmieniła ekipa, że na zdjęciach tylko plakaty PiS, a przecież lewicy czy PO jest jeszcze więcej? Czy tacy koniunkturaliści tam pracują?

14:34, 18.10.2023
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%