Zamknij

Kowalski: uroczystości w Chojnicach miały wymiar ponadczasowy i ponadpaństwowy

14:29, 03.09.2024 PAP Aktualizacja: 08:58, 04.09.2024
Skomentuj

"Mogiła zbiorowa setek ofiar zbrodni niemieckich dokonanych na chojnickich polach igielskich w czasie II wojny światowej" - te słowa widnieją na płycie nagrobnej posadowionej na środku grobu, w którym umieszczono 188 trumien, małych i pełnowymiarowych, z toną ludzkich szczątków ponad 700 ofiar.

Szczątki ponad 700 ofiar niemieckich zbrodni z czasu II wojny światowej odnalezione w Dolinie Śmierci i zamknięte w 188 trumnach zostały pochowane w poniedziałek w zbiorowym grobie na cmentarzu Ofiar Zbrodni Hitlerowskich w Chojnicach. Uroczystości miały charakter państwowy.

- Uroczystości w Chojnicach miały wymiar ponadczasowy i ponadpaństwowy. Pamięć zbrodni niemieckich na narodzie polskim i innych narodach Europy nie może zniknąć. Przypominanie o tamtych tragicznych latach to nasza powinność. Tym bardziej my, mieszkańcy Pomorza mamy ważną rolę. Należy powiem przypominać, że to Zbrodnia Pomorska była pierwsza na tak masową skalę! Dolina Śmierci w Chojnicach to miejsce jedno z bardzo wielu, w których już jesienią 1939 roku Niemcy mordowali Polaków. Przywołam choćby Las Piaśnicki, Szpęgawsk, Skarszewy, Lasy Kaliskie, Jaroszewy, Wielką Wieś, Luzino czy Rumię. Na Pomorzu Gdańskim w 1939 r. w około 400 miejscowościach zamordowano ok. 30 tys. osób. Pogrzeb szczątków ponad 700 zamordowanych w Dolinie Śmierci ma symboliczny wydźwięk. 85 lat po wybuchu II wojny światowej na nadal odnajdywane są miejsca zakopania zwłok ofiar hitleryzmu. O Chojnicach należy cały czas przypominać, tak jak o wielu miejscach niemieckich zbrodni przypomina Mariusz Birosz z "Brygady Inki" i wspierać tych, którzy walczą o pamięć i prowadzą prace archeologiczne, dzięki którym docieramy do nowych spraw - podkreśl uczestniczący w chojnickich uroczystościach poseł Michał Kowalski.

W pogrzebie uczestniczył również Mariusz Birosz z Czarnego (pow. człuchowski), prezes Stowarzyszenia "Brygada Inki", który od lat organizuje Biegi "Walki o Pamięć". Ich celem jest właśnie upamiętnienie czasów wojny, tych tragicznych dni, kiedy ginęli Polacy, byli mordowani przez Niemców w Szpęgawsku, Marszu Śmierci Więźniów KL Stutthof, Lesie Piaśnickim czy obozie jenieckim Stalag II B Hammerstein.

- Każdy powiat naszego województwa ma swoje miejsce kaźni z okresu II wojny światowej. Najlepszym rozwiązaniem na ochronę przed zapomnieniem jest wypracowanie stałego programu pamięci, który będzie angażował szkoły i organizacje pozarządowe. W Chojnicach działa prężnie Stowarzyszenie "Chojnice - tu bije moje serce", które prowadzi między innymi działalność historyczną. Przypomnę, że to z inicjatywy prezesa Michała Gruchały w wakacje gościła wystawa "Iskry Niepodległości". Rozmawiałem o tym z Mirosławą Dalecką, radną powiatu chojnickiego i doszliśmy do wniosku, że nasza współpraca będzie również obejmowała tematy historyczne. Rozmawiałem również radną miasta Chojnice Marzenną Osowicką, która stwierdziła, że musimy pamiętać, że ci pomordowani zginęli bo byli Polakami. Naszym zadaniem jest uczynić wszystko, by żadna śmierć nie była na marne. Musimy również skupić się na edukacji i wyciąganiu wniosków na przyszłość, a dzięki temu budowaniu Polski nowoczesnej i bezpiecznej, bo dobrze chronionej przez doskonale przygotowaną armię - dodaje poseł Kowalski, który jest oficerem rezerwy.

* * *

Grób przygotowany został na cmentarzu Ofiar Zbrodni Hitlerowskich przez Biuro Upamiętniania Walk i Męczeństwa Instytutu Pamięci Narodowej, który we współpracy z Urzędem Miasta w Chojnicach był organizatorem uroczystości. Te miały charakter państwowy. Mszy św. w Bazylice Mniejszej pw. Ścięcia św. Jana Chrzciciela i ceremonii pogrzebowej przewodniczył bp pelpliński Ryszard Kasyna. Wzięli w nich udział m.in. przedstawiciele władz państwowych, regionalnych i lokalnych, parlamentarzyści, służby mundurowe oraz rodziny pomordowanych.

W Bazylice Mniejszej po nabożeństwie Dariusz Waldemar Dudek, doradca prezydenta RP Andrzeja Dudy, zapewnił, że prezydent "jest wierny pamięci i tożsamości".

"Przekazuję w imieniu pana prezydenta wyrazy szacunku dla Instytutu Pamięci Narodowej, kierowanego przez prezesa Karola Nawrockiego, i wszystkich ludzi dobrej woli, zaangażowanych w trud odkrycia prawdy, godnego pochówku" - mówił Dudek.

Zaznaczył, że "do naszej kultury należy szacunek dla zmarłych i miejsca ich pochówku".

"Chciałbym pokłonić się, w imieniu pana prezydenta i własnym, rodzinom ofiar. Polska żyje także dzięki nim, chociaż zginęli w sposób niezawiniony. Bądźmy pewni, że dopóki my żyjemy, pamięć o nich nie zaginie. To jest element naszej polskiej tożsamości" - podkreślił doradca prezydenta.

Z kolei Maciej Samsonowicz, doradca wicepremiera, ministra obrony narodowej Władysława Kosiniaka-Kamysza, ogłosił inicjatywę zwołania komitetu, którego celem będzie budowa pomnika poświęconego pamięci pomordowanych w Dolinie Śmierci, ofiar zbrodni pomorskiej. "Honorowy patronat nad całą inicjatywą obejmie premier Władysław Kosiniak-Kamysz" - mówił w chojnickim kościele Samsonowicz.

Doradca szefa MON odczytał także list Kosiniaka-Kamysza skierowany do uczestników ceremonii pogrzebowej, w którym ten przypomniał o zbrodni pomorskiej. Określając ją jako "szeroko zakrojoną akcją eksterminacyjną polskiej inteligencji", której niszczycielskiej siły i krwawego bilansu "nikt nie przewidział".

"O Chojnicach powinniśmy myśleć szczególnie, bo to miejsce jest jednym z symboli niewyobrażalnej tragedii i brutalności, której doświadczyła wtedy (w czasie II wojny światowej - PAP) nasza ojczyzna. Znajdująca się tam mogiła przypomina nam o ogromie cierpienia, jakie dotknęło mieszkańców tego regionu, i o potrzebie zachowania pamięci o tych, którzy padli ofiarą zbrodni pomorskiej. Musimy pamiętać o takich miejscach, zwłaszcza w obliczu agresji Rosji na Ukrainę. Bo jeśli nie wyciągniemy z historii wniosków, to zło znowu może się powtórzyć" - napisał szef MON.

W liście dodał, że jest przekonany, że "trudna historia Polaków i Niemców nie powinna przeszkodzić w budowaniu naszych przyszłych relacji, pod warunkiem jednak, że prawda o wydarzeniach na Pomorzu z 1939 r. i 1945 r. zostanie ujawniona i moralnie osądzona, a zamordowani wtedy Polacy będą należycie uhonorowani".

"Nie chodzi o odwet, zemstę na winowajcach, ale o pamięć o ofiarach" - zaznaczył Kosiniak-Kamysz.

Prezes IPN dr Karol Nawrocki podkreślił, że każda śmierć jest wielkim bólem, dramatem. "Śmierć setek, tysięcy, setek tysięcy, milionów jest tragedią kolejnych milionów, tragedią naszego narodu. (…) Zbrodnia pomorska pochłonęła co najmniej 16 tys. osób. Tych, którzy Polsce przez całe swoje życie służyli" - powiedział Nawrocki.

"Te doły śmierci miały być też dołami amnezji, zapomnienia" - zaznaczył Nawrocki, dziękując prokuratorom Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Gdańsku i naukowcom za to, "że nie zapomnieli, że dochodzą sprawiedliwości".

Szczątki ponad 700 ofiar niemieckich zbrodni z czasów II wojny światowej zostały odnalezione na północnych obrzeżach Chojnic zwanych Doliną Śmierci. Miało to miejsce podczas prac ekshumacyjnych w ramach śledztwa prowadzonego przez Oddziałową Komisję Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Gdańsku w latach 2021-2024.

Postępowanie śledczych IPN zostało zainicjowane wynikiem prac archeologicznych przeprowadzonych na tym terenie między 9 maja a 15 grudnia 2020 r. przez zespół naukowców kierowanych przez dr. Dawida Kobiałkę.

Prokuratorzy Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Gdańsku w ramach prowadzonego śledztwa planują czynności w kilku innych miejscach Pomorza Gdańskiego, gdzie mogą znajdować zbiorowe mogiły ofiar "Zbrodni Pomorskiej 1939 roku".

Zbrodnia pomorska była zaplanowaną akcją eksterminacyjną prowadzoną przez Niemców na terenie przedwojennego województwa pomorskiego w ponad 400 miejscowościach na polskiej ludności cywilnej. Na podstawie dokumentacji ekshumacyjnej i imiennych list ustalono ok. 16 tys. ofiar. W historiografii przyjęło się, że według różnych szacunków zostało zamordowanych od 20 do nawet 40 tys. osób. Największym miejscem kaźni są tzw. Lasy Piaśnickie, gdzie zginęło co najmniej 10 tys. osób. W wyniku zniszczenia dokumentacji i spalenia przez sprawców zwłok niemożliwe jest określenie pełnej liczby ofiar. (PAP)

ing/ pj/

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%