Zawodnicy Arki zapewnili sobie zatem miejsce w czołowej dwójce rozgrywek, która wywalczy bezpośredni awans do ekstraklasy. O trzecią przepustkę w dwustopniowych barażach powalczą zespoły z miejsc 3-6.
Piłkarze Arki po wygranej u siebie 2:1 z drugą w tabeli Bruk-Bet Termaliką Nieciecza wracają do ekstraklasy, z której spadli w 2020 roku. Gdynianie są liderem 1. ligi i na trzy kolejki przed końcem rozgrywek mają 11 punktów przewagi nad trzecią Wisła Płock.
W niedzielę w Gdyni prowadzenie co prawda objęli goście - w 35. minucie po strzale niemieckiego zawodnika Morgana Fasbendera - jednak tuż przed końcem pierwszej połowy dwa razy do siatki gości trafił z rzutów karnych Szymon Sobczak.
Po przerwie wynik się nie zmienił, ale było dość nerwowo, zwłaszcza w ostatnich minutach. Najpierw za faul taktyczny czerwoną kartkę otrzymał prawy obrońca Arki Marc Navarro, a w szóstej minucie doliczonego czasu z boiska wyrzucony został rezerwowy Termaliki Dominik Biniek.
Za chwilę arbiter zakończył mecz i kibice, którzy prawie do ostatniego miejsca zapełnili stadion, wbiegli na murawę i razem ze swoimi ulubieńcami mogli fetować sukces.
W tym sezonie żółto-niebieskich prowadziło aż trzech szkoleniowców. Rozpoczął go Wojciech Łobodziński, którego po siódmej kolejce, po porażce na własnym stadionie 1:2 z Górnikiem Łęczna, zastąpił jego asystent Tomasz Grzegorczyk, natomiast w tym roku stery przejął sprowadzony z Rakowa Częstochowa Dawid Szwarga.
Za kadencji Grzegorczyka zespół spisywał się znakomicie, bowiem w 12 ligowych spotkaniach zanotował 10 triumfów, remis oraz przegraną. Szwarga mierzył się zatem nie tylko z zadaniem wywalczenia awansu, ale także z dorobkiem swojego bardzo lubianego przez fanów poprzednika.
I z tej misji niespełna 35-letni trener wywiązał się znakomicie. Pod jego wodzą w dotychczasowych 12 meczach gdynianie nie ponieśli porażki i odnieśli osiem zwycięstw, a siedmiokrotnie nie stracili gola.
W tym sezonie stabilna jest szczególnie ich defensywa, bowiem w 14 z 20 zwycięskich spotkań arkowcy zachowali czyste konto. W sumie w tegorocznych konfrontacjach rywale zdołali strzelić im zaledwie sześć goli. Ogólnie stracili 21 bramek - najmniej w lidze.
W awansie nie przeszkodziła im strata najlepszego snajpera drużyny oraz ligi Karola Czubaka, który jesienią zdobył 14 bramek, a pod koniec stycznia przeszedł do belgijskiego KV Kortrijk. W sezonie 2022/23 został z 21 trafieniami królem strzelców zaplecza ekstraklasy. W sumie uzyskał dla żółto-niebieskich 66 goli - najwięcej w historii.
Arka spadła z ekstraklasy w 2020 roku i w każdym kolejnym sezonie w klubie deklarowano, że podstawowym celem jest powrót na najwyższy szczebel. Jej sympatycy musieli jednak uzbroić się w cierpliwość, bo to zadanie zostało zrealizowane dopiero po pięciu latach.
Gorzką pigułkę przełykali cztery razy. W sezonie 2020/21 zespół zajął czwartą lokatę i w półfinale baraży przegrał u siebie 0:1 z ŁKS Łódź. W następnej edycji Arka była trzecia, ale ponownie została zastopowana w półfinale baraży - tym razem w Gdyni lepszy 2:0 okazał się Chrobry Głogów. Słabiej wypadła w rozgrywkach 2022/23, w których przypadła jej dopiero ósma lokata.
Apogeum nieudolności miało miejsce w poprzednim sezonie. Po rundzie jesiennej gdynianie byli liderem, później plasowali się na drugiej pozycji za Lechią Gdańsk i w dwóch ostatnich spotkaniach, aby wywalczyć awans, musieli zdobyć tylko punkt. Tymczasem przegrali na wyjazdowe derby Trójmiasta 1:2 oraz u siebie 0:1 z GKS Katowice.
Ostatecznie zajęli trzecią lokatę i ponownie musieli szukać szansy w barażach. W półfinale arkowcy wyeliminowali 4:2 Odrę Opole, natomiast w decydującym spotkaniu, także rozgrywanym na własnym stadionie, ulegli Motorowi Lublin 1:2.
W 87. minucie gospodarze prowadzili 1:0, ale wtedy do remisu z rzutu wolnego doprowadził Bartosz Wolski, a bramkę na wagę awansu beniaminka zdobył w trzeciej minucie doliczonego czasu rezerwowy Senegalczyk Mbaye N'Diaye.
W bieżącym sezonie drużyna ustrzegła się poprzednich błędów i następne rozgrywki rozpocznie już w ekstraklasie.
Warto dodać, że 1 lutego na fotel prezesa wrócił, po ponad pięciu latach, Wojciech Pertkiewicz, który kojarzony był z poprzednimi sukcesami Arki: awansem do ekstraklasy (2016), zdobyciem Pucharu (2017) i Superpucharu Polski (2017, 2018) oraz finałem PP (2018).
W poprzednim sezonie pełnił tę funkcję w Jagiellonii Białystok, która została mistrzem kraju.(PAP)
md/ pp/
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz