Jak widać, władze Gdyni nie umieją uczyć się na własnych błędach. Po skandalicznej termomodernizacji Szkoły Podstawowej nr 16 i do tej pory nie odebranej termomodernizacji Szkoły Podstawowej nr 33 rozpoczynają się prace w SP 12 na Witominie.
Prace zaplanowane w SP 12 do złudzenia przypominają te, które wykonywano w SP 16 na Pustkach Cisowskich. Do trwającej termomodernizacji całego budynku dojdzie remont sali gimnastycznej wraz z pracami naprawczymi dachu. Wybrana w przetargu oferta opiewa na niemal 2?00 tysięcy złotych i mieści się w przewidzianym budżecie, który wynosił o 100 tysięcy więcej.
Przypomnijmy, że remont sali gimnastycznej w SP 16 nie dość, że przyniósł ofiarę śmiertelną, to trwał w „nieskończoność”, co doprowadziło do buntu rodziców i po postawieniu sprawy na ostrzu noża, przeniesieniu zajęć m.in. do SP 31, gdzie uczniowie byli dowożenie na koszt miasta.
- Choć wszystkie prace związane z termomodernizacją nie będą zakończone do 1. września i początku roku będzie wymagający organizacyjnie, to jestem przekonany, że uzyskany efekt w połowie 4 kwartału będzie rekompensował wszystkie trudy! - twierdzi Jakub Ubych, radny Samorządności Wojciecha Szczurka.
Z wizji lokalnej wynika, że zarówno remont sali gimnastycznej, jak i prace termomodernizacyjne nie dość, że nie skończą się do 1 września, to mogą potrwać wiele miesięcy dłużej. Póki co, brak akcji... Użyte przez radnego Ubycha określenie „w połowie 4 kwartału” jasno sugeruje zakończenie prac na połowę listopada...
Było tyle miesięcy od marca, kiedy placówka stała pusta, do tego dochodzą 2 miesiące wakacji. Nikt jednak nie wpadł na pomysł, by właśnie w tym okresie prowadzić prace budowlane. Teraz znając gdyńskie inwestycje w placówka oświatowych należy przyjąć, że połowa 4 kwartału to sfera marzeń i pobożnych życzeń, które wcale nie muszę się spełnić.
Czy uczniów SP 12 czeka gehenna, którą przeszły dzieci z Pustek Cisowskich? Przekonamy się za półtora miesiąca...
0 0
Bardzo potrzebna inwestycja, dzieci i młodzież będą miały możliwość uczenia się w ocieplonych a także nowo otynkowanych murach szkoły. Natomiast nieodłżcznym elementem szkoły podstawowej 12 w Gdyni od kilkudziesięciu lat były i jeszcze są jerzyki, które to zamieszkiwały otwory wentylacyjne pod dachem szkoły. Dzięki nim i ich pracy mieszkańcy nie odczuwają problemu natarczywych i kłujących komarów. Zważywszy na fakt, że miejsce to jest ich stałym punktem lęgowym a także biorąc pod uwagę budowę zbiornika retencyjnego w okolicy, należałoby pozostawić otwory wentylacyjne pod dachem szkoły otwarte, tak aby te pracowite i pożyteczne ptaki wykonywały swoją powinność wobec mieszkańców a także swojego potomstwa w dalszym ciągu w miejscu przez nie wybranym. W Gdańsku większość spółdzielni mieszkaniowych zaopatrzyła swoje budynki w budki lęgowe i mam nadzieję, że prezesi gdyńskich spółdzielni pójdą za ich przykładem.