Zawiesili linki na wysokości szyi dziecka... Kto dopuścił się tego czynu?

Pan Tomek* w minioną niedzielę (3 grudnia br.), około godziny dwudziestej wyszedł z domu (w okolicach Biedronki) i udał się do Żabki po drugiej strony rzeki Czernicy. Tradycyjnie droga wiodła przez most.

Linki w poprzek chodnika...

Idąc po napój do sklepu nie napotkał żadnej przykrej niespodzianki. Jednak wracając tą samą drogą. Łączącą obie części Czarnego bardzo się zdziwił, kiedy otarł się, a raczej odbił od linek, których których kilkanaście minut wcześniej jeszcze nie było.

Według jego oceny były to bardzo grube stylonowe nici, którymi zszywa się kanapy. Są one bardzo trudne do zerwania, a napięte stanowią przeszkodę, która może być swoistą brzytwą!

Zostały zawieszone dokładnie w miejscu określanym przez mieszkańców, jako „między cyplami”, gdzie teraz od ponad miesiąca stoi pomnik hetmana Koniecpolskiego.

Takie linki zostały rozwieszone w dwóch miejscach. Pan Tomasz* wracając ze sklepu na pierwszą linkę natknął się jeszcze na ul. Kościuszki, w miejscu gdzie przechodzi się z ul. Moniuszki do kwiaciarni. Tu zawieszona była jedna linka, a przy moście aż cztery!

Zdjęcia ilustrują na jakiej wysokości zostały zawieszone. Idącemu dorosłemu niewiele mogą zaszkodzić, ale już dziecku które żywo porusza się chodnikiem mogą zrobić bardzo wiele złego. Również dla rowerzystów stanowią zagrożenie dla życia i zdrowia.

Pan Tomek* w sklepie w centrum był z kolegą, więc wspólnie zerwali te linki. Wykonali jednak dokumentację zdjęciową, by przekazać materiał dowodowy Policji.

Czy chcieli zabić?

Tak też się stało. Podejrzenie dokonania przestępstwa przeciwko życiu i zdrowiu zostało zgłoszone na czarneńskim komisariacie. Policjanci zadeklarowali, że sprawdzą monitoring.

- Aż brakuje słów na takie bezmyślne wygłupy. Tak mocno naciągnięta żyłka może być przyczyną nieszczęścia osób idących chodnikiem. Trzeba przede wszystkim zwrócić uwagę na wysokość zamocowania żyłki. Była ona przeciągnięta na kilku wysokościach, a ze zdjęcia wynika, że to było na wysokości około 1 metra. Zatem najbardziej narażone były dzieci, które mogły sobie uszkodzić szyję lub na przykład policzek. Takie zachowania należy bezwzględnie potępiać, a sprawcy powinni zostać ujęci i odpowiednio ukarani. A przede wszystkim taki chuligan powinien zostać pouczony o niebezpieczeństwie jakie zagrażało spacerowiczom. Mam tylko nadzieję, że monitoring gminny się sprawdzi – sprawę komentuje Mariusz Birosz.

Należy mieć nadzieję, że mundurowi szybko ogarną temat i wyjaśniając zdarzenie złapią tego lub tych, którzy mogli być nieumyślnymi sprawcami morderstwa.

Policjanci z Czarnego muszą być wsparci motywacją, by nie odkładali działań, tylko na bieżąco podchodzili do postępowań, a nie tak, jak w przypadku pana Aleksandra z Bińcza.

Bezmyślne działanie pozbawionych rozumu „wieszaczy” linek powinna spotkać poważna kara, gdyż ich czyn mógł być przyczyną wielkiej tragedii.

* imię zmienione na prośbę mieszkańca Czarnego

(do sprawy wrócimy)