Zamknij

Pogorzelski: „Połkniemy Eko-Dolinę”

Mariusz Sieraczkiewicz 16:28, 18.09.2025 Aktualizacja: 16:57, 18.09.2025
Skomentuj foto rawpixel.com / freepik.com foto rawpixel.com / freepik.com

"Jakiś czas temu władze Sopotu zwróciły się do władz jednej z okolicznych gmin z „niezwykle atrakcyjną” ofertą. Otóż Sopot chciał sprzedać swoje udziały w Eko-Dolinie. Oczywiście za niezwykle atrakcyjną cenę. Wszyscy wiemy, że politycy to zazwyczaj uczciwi, prawdomówni ludzie, dbający o dobro innych przynajmniej tak samo dobrze jak o swoje. Kiedy więc te „elity” społeczne się spotykają i oferują sobie coś w niezwykle atrakcyjnej cenie, można brać w ciemno." - Grzegorz Pogorzelski opisuje sytuację Eko Doliny, która zaczyna rysować się w coraz ciemniejszych barwach. 

Przypomnijmy, że za 50 procentową podwyżką uposażenie dla prezesa firmy tak naprawdę nic pozytywnego dla mieszkańców nie wydarzyło się. Mało tego! Miasta, które przekazują swoje śmieci do Eko Doliny podniosły wysokość opłat za ich odbiór. Prezes zarabia 30 tysięcy złotych, a mieszkańcy muszą więcej płacić!

Najwięcej w Redzie!

Tam burmistrz poszedł po całości i mimo sprzeciwu mieszkańców podniósł ceny. Teraz, kiedy okazuje się, że Sopot zrezygnował, a kolejne miasta idą w jego ślady, Reda może stanąć przed problemem kolejnej podwyżki opłat za odpady.

Gdynia ma problem?

A co będzie jak okaże się, że tylko Gdynia i Reda będą dostarczać śmieci do Eko Doliny, a pozostali wybiorą Szadułki albo Potęgowo?

Czy wystarczy pieniędzy na koszty bieżące i pensje dla pracowników firmy oraz wszelkie stałe zobowiązania? Czy Gdynia jako główny udziałowiec poradzi sobie z tym problemem? Czy podniesie wysokość opłat za śmieci? Jak wtedy zareagują mieszkańcy? 

Wielka ucieczka...

Najdziwniejsze w tym wszystkim jest to, że władze Gdyni nie dzielą się z mieszkańcami istotą problemu, jakby sprawy nie było. A Sopot i Wejherowo już poinformowały, że zmieniają odbiorcę. Co będzie dalej? Jak politycy wytłumaczą dramatyczną sytuację?

Pogorzelski podsumował

"Trochę się pośmialiśmy, to teraz do rzeczy. Sopot przestaje wozić śmieci do Eko-Doliny od 1 stycznia 2026 r. Wejherowo już przestało i wozi pod Potęgowo, ponoć Rumia również ma taki zamiar i jest też duże prawdopodobieństwo, że podobnie postąpi gmina Wejherowo oraz gmina Szemud. Wszyscy pokazali naszej „prezydentce” środkowy palec po tym, jak zdecydowała się podnieść opłaty za śmieci. Co to oznacza dla samej Eko-Doliny? Jak to co? Rozwój, prosperity i ogólnie świetlaną przyszłość! Na to wskazywałby fakt, że prezes Eko-Doliny dostał 10 tys. zł miesięcznej podwyżki oraz premię w wysokości do 20% wynagrodzenia (30 tys. brutto). Niestety, to kolejny sarkazm z mojej strony – Eko-Dolina jest w bardzo złej sytuacji: traci klientów, jest technologicznie zacofana i wymaga dużych nakładów kapitałowych na modernizację. W tym kontekście ofertę Sopotu dla Żukowa można odczytać wyłącznie jako próbę ucieczki z tonącego okrętu, przy okazji próbując zabrać ze sobą ostatnią beczkę śledzi.

W Eko-Dolinie najprawdopodobniej zostaną tylko Gdynia i Reda, których opłaty nie pokryją kosztów funkcjonowania tego „wspaniałego” przybytku. Co to będzie oznaczało dla mieszkańców? Kolejne podwyżki opłat za śmieci? Jeszcze rzadsze odbieranie odpadów? Kolejny kongres kobiet za 80 tys. zł? Radę osób niebinarnych? Najstarsi Kaszubi nie wiedzą, ale każda z tych opcji jest realnie rozważana i leży na stole u pani prezydent. Ponoć decyzja ma zostać podjęta po kolejnej delegacji wiceprezydent Gorzeńskiej – tym razem chyba na Malediwy. Nie czepiajmy się jednak: skoro gdyńska oświata i gospodarka odpadami tego potrzebuje, to niech jedzie. Ponoć przywiezie beczkę inkluzywności i paru „liderów zmian” – do zainstalowania w Eko-Dolinie, żeby zadziało się tam tak dobrze, jak w gdyńskiej edukacji.

Kolejna ciekawa kwestia, o której wnikliwy czytelnik pewnie pomyśli: co takiego jest pod tym Potęgowem, że nasza wspaniała „Śmierdzi-Dolinka” jest beznamiętnie porzucana na rzecz tego przybytku? Jest tam coś, czego politycy potwornie nie lubią, coś, co stawia ich niemal zawsze w złym świetle, obnażając jako niekompetentnych marnotrawców – prywatna firma przetwarzająca odpady, Elwoz Eco. Okazuje się (nie pierwszy raz), że przedsiębiorca wydający własne pieniądze na własne potrzeby działa bardziej efektywnie niż polityk wydający nie swoje pieniądze na nie swoje potrzeby. Kto by pomyślał…

Będzie, że znowu się tylko czepiam, ale dobrze – uznajmy, że w skali kraju są sektory strategiczne, takie jak energetyka czy obronność, gdzie państwo po prostu musi być udziałowcem ze względu na wagę tych sektorów dla państwowości. W Gdyni Aleksandry Kosiorek też są takie sektory, strategicznie ważne dla samorządu – odpady, kongresy kobiet, delegacje wiceprezydent Gorzeńskiej czy obiekty sportowe za małe dla sportu (czyt. lodowisko). Mamy, co wybraliśmy.

A Elwoz Eco ponoć mówi, że „połknie” Eko-Dolinę.

Gdzie twój humorek, pani Kosiorek?"

Dla Gdyni sytuacja jest bardzo nieciekawa. Coraz jaśniej widać, że słowa PROBLEM i GDYNIA zaczynają być jednoznaczne. Czy za kilka lat będzie co zbierać?

* * *

O sytuacji związanej z Eko Doliną będziemy informować na bieżąco.

 

foto rawpixel.com / freepik.com

 

(Mariusz Sieraczkiewicz)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarze (0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%